PDA

Zobacz pełną wersję : trwalosc obudowy 350d



emisiaczek
24-04-2006, 23:40
Duzo narzekania slyszymy o obudowach tej zabawki, jak to naprawde jest, komu upadl i jak to sie skonczylo, moze jakies zlamanie, wgniecenia, albo obrazenia wewnetrzne ... a moze zupelnie nic choc ktos gral nim w pilke ;)

Przymierzam sie do malego hitchhiku po ue z 350d i ciekawi mnie jak wiele wytrzyma ten plastik fantastik. Okleje go pewnie jakas tasma tu i tam ale to pewnie tylko dla zabicia sumienia ... sa jakies samoprzylepne tasmy ktore z jednej strony maja cos na ksztalt gumy?

Kubak82
24-04-2006, 23:52
sa jakies samoprzylepne tasmy ktore z jednej strony maja cos na ksztalt gumy?

hmm..moze uszczelki do okien ;) :mrgreen:

co do samego body to jestem optymista.. odrobina rozwagi, uzywanie go do celow do jakich został stworzony i powinno byc ok :D

pozdrawiam

kaplasak
24-04-2006, 23:55
Ja przestalem sie ze swoim patyczkowac, zabieralem na rozne wyprawy i narazie nie wyszlo mi to na zle, takze panowie, jasne, trzeba uważać na sprzęt ale bez przesady....

emisiaczek
25-04-2006, 00:07
gdzie uszczelki ;) narazie pociagne go tasma to izolacji przewodow elektrycznych, myslalem jednak ze sa jakies gumowe maty o niskiej grubosci i gietkie tak zeby tu i tam podkleic ... nawiasem mowiac zrobic coz z tym niewidocznym gripem /jak dobrze miec przyzwyczajenia zenitowe/

co do patyczkowania to sie zgadzam totez male ubezpiecznie, w postaci zaklejenia napisow przyda sie

Kubak82
25-04-2006, 00:31
zrobisz z aparatu jakies dziwadło a powodów ku temu nie widze ;) .. moim zdaniem wystardzy dobra torba do sprzetu :-) ..

zaklejanie nazw itp. moze spowodowac odwrotny efekt tj. ktos sie np. zainteresuje "co on tam chce ukryc" ;-) :evil: .. poczytaj, gdzies to bylo na forum..

pozdrawiam

Arjast
25-04-2006, 00:35
350 D + grip spadł mi ze statywu ok. 1,7m. Jedyną amortyzacją był kit. Jednak żadnych śladów ani na jednym ani na drugim nie ma. Sprzęt nadal działa jak działał. Często pstrykam foty na budowach, gdzie sprzęt jest zakurzany, jednak ten "plastik fantastik" bardzo łatwo się czyści zarówno na sucho jak i na mokro (ślady farby, gipsu itp.). Zarysowań na nim jak na razie jeszcze nie widać. Widziałem za to 20D kupiony w tym samym czasie co moje 350D, użytkowany w podobnych warunkach. Obłęd. Starta miejscami farba, rysy, podpolerowany metal wychodzący spod farby. Całkiem jak mój stary Zenit 12XP :D Jednym się to podoba innym nie - kwestia gustu. Ja ogólnie jestem zadowolony z wyboru. Zabawka jest użytkowana bez przesadnych pieszczot, działa jak na razie bezawaryjnie. W piłę nim nie grałem. Może kiedyś nim w kosza zagram ;) a jak na razie polecam jest OK.

marko-wroclaw
25-04-2006, 16:00
A i ja miałem ostatnio mały przebój z moim 350d. Małem aparat zawiniety (przykryty) w bluzie w aucie aby niepowołane oczy nie widziały za dużo, no i przy wysiadaniu oczywiscie zapomniałem o tym. Pociągnąłem za bluze zeby ją zabraz z auta i w tym czasie (w trakcie podnoszenia bluzy) przypomniało mi sie co w niej jest. No ale już było za późno... Aparat po prxefikołkowaniu poprzez próg mojego auta, po drodze trafił na moją nogę, but, żeby na koncu przydzwonić w asfalt z kilkukrotną rotacją po takich kamyczkach zatopionych w asfalcie. Z bijącym sercem podniosłem go i oglądam. Power ON - działa... obiektyw-cały... body-bez najmniejszej ryski... jedyny ślad jaki znalazłem to ryska na dekielku :-) uffffff nie taki kruchy ten aparat jest w takim razie ;)

Marcin Jagodziński
25-04-2006, 16:12
no, to jest fajny motyw. ja miałem kiedyś niedomknięty plecak, z którego zaczęły sie sypać obiektywy. zanim się zorientowałem co się dzieje, już się 3 toczyły w różnych kierunkach (1.2 m na beton, żadnemu nic się nie stało).

Pikczer
25-04-2006, 16:24
Mysle, ze jak ci juz upadnie, to predzej cos wewnatrz "strzeli" niz plastik peknie. A.... i z lampa bedzie boom - sam plastik, to takie gniotsa nie lamiosta :wink:

Driver
25-04-2006, 16:31
Trzebaby rozegrać mecz hokeja z 350-tką zamiast krążka

G-Shok podobno wytrzymuje całą tercje, mozeby i aparacik też wytrzymał ? :mrgreen: :mrgreen:

Scream
25-04-2006, 22:50
Szczerze mowiac nie spadl mi jeszcze ani razu. Za to focilem nim przy -20 kilku stopniach, wchodzilem do pomieszczen i dalej focilem. Nic się nie działo.

W weekend bylem nad odra pofocic obszary zalane. Miałem dwa aparaty na szyi i strzelałem na zmianę (analog, cyfra). Aparaty stukały o siebie, obijaly sie i zadnych sladow nie ma. W międzyczasie nadeszła potężna ulewa i zanim znalazłem suche miejsce, trochę mi sprzęt zmoczyło. Wystarczyła ściereczka i bez problemu można było dalej focić. Nie ma co się trząść nad sprzętem, to tylko kupa plastiku i elektroniki. Choć wielu twierdzi ,że mało wytrzymałej to ja jednak uważam ,że całkiem trwałej.

bonk
25-04-2006, 23:54
niedawno pozbylem sie 350tki ale bynajmniej nie z powodu uszkodzen.

historia upadków:

posadzka betonowa na okęciu x2 - pierwszy raz raz spadł z krzesełka, a drugi raz wylecial mojemu synowi z rąk kiedy mial ją przy oku (146cm wzrostu)
w domu dwa razy - raz ze stołu na drewnianą podłogę i raz ze stołu na marmrową
raz panele podłogowe z wysokosci okolo 70cm
raz chodnik w parku (zsunął sie z ramienia czyli spadł wysokosc około 100cm

jedyne co jej dolegało to jakies grzechotanie w lampie i to ze miala pobijane rogi.
ten plastik mimo wszyskich swoich wad to jednak musi troche amortyzowac takie upadki.

LFB
26-04-2006, 09:18
Rany przerażające rzeczy piszecie o "testowaniu" wytrzymałości 350D, ja mam nadzieje tego nigdy nie sprawdzać. Stosuje proste BHP pracy z aparatem które sprowadza się do równania aparat w rękach = pasek na szyi. Jeśli komuś daje go do rąk, to najpierw ten ktoś dostaje pasek na szyje dopiero po tym aparat. Dla mnie ten aparat to zbyt wielka inwestycja by dla mojego widzimisia rezygnować z zabezpieczenia jakie daje pasek :).

bundy
26-04-2006, 09:32
Eee...to wszystko nic :-) Mnie spadł na podłogę (płytki) Kiev 88 i poza tym, że przeżył spokojnie upadek (z ok. 100 cm), to jeszcze rozjustowany obiektyw zrobił się po upadku ostry jak brzytwa! To się nazywa potęga techniki ze wschodu :-) ;-)

Kubak82
26-04-2006, 10:02
mam nadzieje, ze te plytki tez byly ze wschodu bo te zachodnie to by pewnie trzeba bylo wymieniac :mrgreen: ..sprzet ze wschodu jest zawsze kompatybilny - nawet aparaty i plytki podlogowe :wink: :mrgreen:

emisiaczek
26-04-2006, 10:13
"przerażające rzeczy piszecie"
jak narazie to widze ze narzekanie na plastik canona to czyste marudzenie aby pomarudzic

bonk
26-04-2006, 10:56
Eee...to wszystko nic :-) Mnie spadł na podłogę (płytki) Kiev 88 i poza tym, że przeżył spokojnie upadek (z ok. 100 cm), to jeszcze rozjustowany obiektyw zrobił się po upadku ostry jak brzytwa! To się nazywa potęga techniki ze wschodu :-) ;-)

heheh jak znam zycie to pewnie jeszcze podloga pekla :mrgreen:

bundy
26-04-2006, 11:15
heheh jak znam zycie to pewnie jeszcze podloga pekla :mrgreen:

Podłoga przeżyła a płytki były z Opoczna :-) Kieva mam do dzisiaj i od czasu do czasu popełniam nim jakieś foto-gnioty na średnim formacie :-)

Rootsman
27-04-2006, 02:46
Według mnie twożywo z jakiego wykonana jest obudowa 350d to kawał porządnego plastiku. Wyglada naprawde solidnie.
Jedyne co do czego moge się przyczepić to muszla oczna. Po 4 miesiacach uzytkowania ułamały się w niej zatrzaski, tylko od przykładania oka od czasu do czasu. Nie wiem jak mozna zrobić coś tak mało wytrzymałego i praktycznego :roll:

MMM
27-04-2006, 09:19
Mnie spadł na podłogę (płytki) Kiev 88 i poza tym, że przeżył spokojnie upadek (z ok. 100 cm), to jeszcze rozjustowany obiektyw zrobił się po upadku ostry jak brzytwa!
Muszę tak porzucać swoim KITem. Jakie to były płytki? ;)

Zigi
28-04-2006, 10:36
Włosy dęba stają jak się Was czyta. Wszystko zależy widać jak upadnie i na co. Mi się zsunął z torby (23cm) na beton. Plastik nie pękł, ale minimalne ślad zostały takie wgniecenie "po ziarenkach piasku". Delikatnie strzeliła tez gumka przy wizjerze. Ale z większych wysokości wolałby go nie testować.

mxw
28-04-2006, 11:18
Włosy dęba stają jak się Was czyta. Wszystko zależy widać jak upadnie i na co.
dorzucę swoje 3gr:
mój pierwszy EOS 1000 też był (jest) plastikowy i wszyscy już wtedy zastanawiali się nad trwałością takiego "plastiku". w ciągu tych kilkudziestu już lat :shock: aparat zaliczał mniejsze lub większe upadki i poza ciut poobijanymi narożnikami nic mu nie jest. pękł tylko pierwszy (plastikowy) pierścień na obiektywie, ale po pierwsze miał prawo (rejs po bałtyku 25h w sztormie 8-11*B a za osłonę robił tylko woreczek foliowy - foto tutaj (http://mxw.republika.pl/mxw0029717.html)), a po drugie kropelka kropelki załatwiła sprawę do dziś.

natomiast - wbrew obiegowym opiniom - radzieckie aparaty wcale nie są nawet w połowie tak trwałe (cyt."do wbijania gwoździ"). miałem kilka zenitów, w jedym odkręciła się w środku śrubka i zablokowała spust w najmniej odpowiednim momencie, w drugim lekkie puknięcie na skałkach (w skałkę :wink:) wgniotło pryzmat do środka, po naprawie działał, ale było wyraźnie widać, że jest "walony", kiedy indziej łomo-kompakt odmówił posłuszeństwa, bo zbyt mocno fabrycznie nasmarowany olejem mechanizm... skleił listki migawki i przysłony i wszystko się zaklinowało... :?

co do trwałości obudowy 350D: moja 3sta5dziesiątka ma już rok i co prawda nie zaliczyła gleby (chyba) i nie ma żadnych pęknięć ani wgnieceń, ale za to trochę się kasta powycierała od trzymania - głównie w okolicy plecków po prawej obok guzików +/- - wygląda to tak, jakby starła się czarna matowa farba, a spod spodu wylazł... czarny błyszczący plastik ;-) poza tym wszystko ok, muszla oczna też trzyma. :D

tak więc nie zastanawiajmy się nad trwałością rzeczy trwałych, tylko zdjęcia róbmy 8)