Zobacz pełną wersję : Zepsuty obiektyw?
Jakiś czas temu postanowiłam kupić aparat do po prostu pstrykania zdjęć. Wybór padł na używanego canona eos 1000 d. Używany, ponieważ dopiero uczę się operować nim, więc będzie mniej szkoda w przypadku, np. zepsucia. Wszystko było dobrze. Powoli odkrywałam nowe opcje, uczyłam się terminów i poszukiwałam wskazówek. Wczoraj wybrałam się z partnerem na spacer, na którym bawiliśmy się w fotografów - amatorów. Aparat schowałam do zwykłej damskiej torebki, w którym nie miałam nic ostrego, jedynie portfel, chusteczkę z alkoholem do okularów i gumy a i starałam się, by był ułożony tak, by niczego obiektywem nie dotknąć. W domu podczas przeglądania zdjęć, zauważyłam, że na zdjęciach widnieje, jakby, ślad pęknięcia (?). W Internecie nie znalazłam niczego pomocnego, więc kieruję pytanie do Was. Wiecie co to może być? Załączam zdjęcie. Dodam, że przecierałam właśnie wszelkie szkiełka jakie znalazłam (najostrożniej jak potrafiłam) i to nic nie dało.
PS. Gdyby to była rysa, widniałaby na filtrze, którego zdjęcie w niczym nie pomaga, prawda?
PS2. Właśnie zauważyłam, że na jednym z zdjęć robionych dzień wcześniej widnieje taki sam wzór, czyli to nic związanego z torebką. I nie mam jak podłączyć innego obiektywu.
https://zapodaj.net/b8d4d7eea1db6.jpg.html
https://zapodaj.net/7bdb280d09e27.jpg.html
Sprawdź czy te piękne wzory są tak samo widoczne gdy zrobisz zdjęcie z najbardziej otwartą przysłoną (tryb AV, przysłona np. f.3.5)
Zobacz jak wygląda obiektyw od drugiej strony.
Na koniec zostaje czyszczenie matrycy ale przyznaję, że takich krzewów na matrycy jeszcze nie widziałem.
--- Kolejny post ---
Jakiś czas temu postanowiłam kupić aparat do po prostu pstrykania zdjęć. Wybór padł na używanego canona eos 1000 d. Używany, ponieważ dopiero uczę się operować nim, więc będzie mniej szkoda w przypadku, np. zepsucia. Wszystko było dobrze. Powoli odkrywałam nowe opcje, uczyłam się terminów i poszukiwałam wskazówek. Wczoraj wybrałam się z partnerem na spacer, na którym bawiliśmy się w fotografów - amatorów. Aparat schowałam do zwykłej damskiej torebki, w którym nie miałam nic ostrego, jedynie portfel, chusteczkę z alkoholem do okularów i gumy a i starałam się, by był ułożony tak, by niczego obiektywem nie dotknąć. W domu podczas przeglądania zdjęć, zauważyłam, że na zdjęciach widnieje, jakby, ślad pęknięcia (?). W Internecie nie znalazłam niczego pomocnego, więc kieruję pytanie do Was. Wiecie co to może być? Załączam zdjęcie. Dodam, że przecierałam właśnie wszelkie szkiełka jakie znalazłam (najostrożniej jak potrafiłam) i to nic nie dało.
PS. Gdyby to była rysa, widniałaby na filtrze, którego zdjęcie w niczym nie pomaga, prawda?
PS2. Właśnie zauważyłam, że na jednym z zdjęć robionych dzień wcześniej widnieje taki sam wzór, czyli to nic związanego z torebką. I nie mam jak podłączyć innego obiektywu.
https://zapodaj.net/b8d4d7eea1db6.jpg.html
https://zapodaj.net/7bdb280d09e27.jpg.html
Normalnie śmieci na matrycy.
Przedmuchaj gruszką matrycę i dla pewności obie soczewki na obiektywie.
Sprawdź czy te piękne wzory są tak samo widoczne gdy zrobisz zdjęcie z najbardziej otwartą przysłoną (tryb AV, przysłona np. f.3.5)
Zobacz jak wygląda obiektyw od drugiej strony.
Na koniec zostaje czyszczenie matrycy ale przyznaję, że takich krzewów na matrycy jeszcze nie widziałem.
Wzór widnieje na matrycy, czyściłam, nadal jest widoczny gołym okiem. Czyli po powrocie do PL czeka mnie wymiana matrycy? Czy jest jednak jeszcze jakiś cudowny sposób, którego nie znalazłam, na usunięcie tego?
Dzięki za porady :)
Wzór widnieje na matrycy, czyściłam, nadal jest widoczny gołym okiem. Czyli po powrocie do PL czeka mnie wymiana matrycy? Czy jest jednak jeszcze jakiś cudowny sposób, którego nie znalazłam, na usunięcie tego?
Dzięki za porady :)
Cudowne wzory ale u siebie nie chciałbym ich oglądać ;) Jak czyściłaś matrycę?
pan.kolega
15-09-2016, 10:38
Tu masz kolegę z podobnie owłosioną matrycą:
https://www.reddit.com/r/photography/comments/1guoof/crackedscratched_sensor_stupidnewb_question_but/
Ja bym spróbował to zmyć (według instrukcji) a jak się nie da to może serwis usunie. Jak nie usunie to wymiana matrycy albo korpusu.
Czy to było czyszczenie zgodnie z instrukcją na stronie 121 instrukcji: EOS 1000D - Canon Polska (http://www.canon.pl/support/consumer_products/products/cameras/digital_slr/eos_1000d.aspx?page=2&type=manuals)
Cudowne wzory ale u siebie nie chciałbym ich oglądać ;) Jak czyściłaś matrycę?
Ah. Nauczę się je wykorzystywać do robienia artystycznych ujęć. 8-)
Pewnie ktoś chciał przedmuchać matrycę paszczowo i na nią napluł.
Czy to było czyszczenie zgodnie z instrukcją na stronie 121 instrukcji: EOS 1000D - Canon Polska (http://www.canon.pl/support/consumer_products/products/cameras/digital_slr/eos_1000d.aspx?page=2&type=manuals)
Tak, robiłam zgodnie z instrukcją, choć nie tą a znalezioną na innej stronie (Nie różniły się). Przepraszam ale już nie pamiętam na jakiej, ponieważ szukałam na telefonie.
Teraz zauważyłam, że już nie jest tak widoczne. Zobaczę, może z czasem się doszkolę i uda mi się usunąć to coś a do tej pory nauczę się to wykorzystywać.
Zanieś aparat do dobrego serwisu foto w swoim mieście, nie musi być canon. Ja mam swój ulubiony w Gdyni. ;)
po prostu oddaj na czyszczenie matrycy do jakiegokolwiek serwisu :mrgreen: każdy jeden powinien sobie poradzić :p
Niestety jeszcze przez tydzień jestem w UK. Ale po powrocie na pewno takiego poszukam! Dziękuję wszystkim za pomoc :)
To może na miejscu znajdziesz sensowny serwis, który wyczyści matrycę na poczekaniu? Robienie przez tydzień zdjęć z witrażem może być denerwujące.
To może na miejscu znajdziesz sensowny serwis, który wyczyści matrycę na poczekaniu?
W dodatku wcale nie jest powiedziane, że w Polsce zrobią Ci to taniej...
W dodatku wcale nie jest powiedziane, że w Polsce zrobią Ci to taniej...
i lepiej :mrgreen:
zauważyłam, że na zdjęciach widnieje, jakby, ślad pęknięcia (?)
Doszliśmy już do tego, że to jest na matrycy. Pozostaje jeszcze pytanie, czy "od zewnątrz" czy "od środka". To co się popularnie nazywa "czyszczenie matrycy" to tak naprawdę jest czyszczenie "szkiełka" przed samą matrycą, jeśli to jest od zewnątrz, na tym "szkiełku", to serwis powinien sobie poradzić. Gorzej, jak to jest jakieś "życie wewnętrzne", np. pleśń pomiędzy tym "szkiełkiem" a matrycą. Obawiam się, że w przypadku 1000d wymiana czegokolwiek może być nieopłacalna, ale powtórzę za kolegami, poszukaj w swojej obecnej okolicy jakiegoś serwisu. Nawet jeśli nie zechcą zrobić, to mogą powiedzieć coś więcej niż my na podstawie samych zdjęć.
Jeśli to grzyb, na 100% jest nie tylko na matrycy, ale i w innych miejscach aparatu, i może być tylko kwestią czasu, kiedy znowu się pojawi, chyba, że się go "wybije z korzeniami" (tzn. z zarodnikami, o ile coś pamiętam z biologii), słyszałem chyba o "ozonowaniu" (tak jak w samochodach z klimą).
I jeszcze jedno, ustawianie przysłony na wartość "32" (drugie zdjęcie) nie ma zbyt dużego sensu, oprócz testowania ile śmieci jest na matrycy. Nawet, jak zrobił to aparat "sam z siebie", dobierając odpowiednią wartość przysłony do ustawionego przez fotografa czasu (i czułości).
A jak ty te matryce czyscilas? Bo ta pajeczyna przywodzi na mysl skutki uzycia np. acetonu do jej umycia , chociaz nie posadzam cie o taka beztroske. O wymianie matrycy zapomnij - jest drozsza od calego aparatu i bez sensu jest reanimacja trupa takiej klasy - kupisz sobie lepszy i bedzecie sie bawic w fotografow - polprofesjonalistow...
--- Kolejny post ---
Jak sie dobrze przyjrzec, to te rysy sprawiaja wrazenie ruchomych, wiec najprawdopodobniej zassalas do wnetrza jakiegos dmuchawca, albo cos podobnego . Wlacz czyszczenie manualne i przedmuchaj komore lustra , moze byc, ze da sie usunac...
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.