Zobacz pełną wersję : Rozkręcenie EF-S 18-135 mm 3.5-5.6
Witam,
do obiektywu dostały mi się paprochy. Zastanawiam się aby go rozkręcić.
Wydaje mi się że wystarczyłoby odkręcić pierwszą soczewkę, bo pod nią są paproszki (są tam bodaj 4 śrubki) i przedmuchać gruszką. Jednak kolega wspomniał mi, że w środku może być gaz i teraz się zastanawiam.
Obiektyw o który chodzi to kit, EF-S 18-135 mm ze światłem 3.5-5.6. Znajduje się tam gaz?
Co sugerujecie? Oddawać do serwisu czy samemu rozkręcić?
Jaki gaz? Lol
Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka
Bogdan56_Ch
20-04-2016, 16:27
Gaz, pierwsze słyszę. Natomiast nie polecam rozkręcania przez Ciebie, chyba że lubisz ryzykować.
Podobno w niektórych obiektywach znajduje się gaz. Dla mnie to też było zaskoczenie.
No właśnie jakie jest ryzyko? Co się może stać? Chciałbym odkręcić tylko przednią soczewkę.
Ten plastik z oznaczeniami jest na klej, po jego odczepieniu ukazują się 4 śrubki, które chciałbym odkręcić.
Tutaj foto o co mi chodzi:
http://s4emagst.akamaized.net/products/30/29220/images/img165543_02052013153142_0_350x350c_9c1n.jpg
To aż tak ryzykowne?
Czy jesteś pewien, że po Twoim czyszczeniu nie pojawi się tam więcej pyłków, i czy nie zmienisz przy montażu położenia soczewek (pogarszając jakość obrazu)?
Pytanie za 100 punktów: jeśli obiektyw ma tak wielkie "dziury", że pomiędzy soczewki mogły wpaść drobiny, które Ci przeszkadzają, to czy przy okazji gaz (gdyby jakiś tam był) nie zdążyłby uciec, tą samą drogą, którą znalazły się tam pyłki? Wydaje mi się, że cząsteczki gazu są znacznie mniejsze (niewidoczne gołym okiem), więc jeśli nieszczelności są na tyle duże, że dostały się do środka śmieci, to tym bardziej są wystarczające, żeby gaz ze środka mógł uciec ;)
Masz rację. Nie pomyślałem. Oddam obiektyw do specjalisty, nie będę kombinował.
Dzięki za pomoc wszystkim :)
Masz rację. Nie pomyślałem. Oddam obiektyw do specjalisty, nie będę kombinował.
Dzięki za pomoc wszystkim :)
W obiektywach nie ma gazu, ale to już pewnie wiesz. Szkoda pieniędzy na czyszczenie obiektywu. Paprochy przeszkadzają w robieniu zdjęć, albo czy widać coś na zdjęciach ?
Łatwo narobić w środku syfu/porysować soczewki, jak nie widać na zdjęciach, to lepiej nie ruszać.
Pomijając fakt czy i w jakim stopniu pyłki wpływają na jakość obrazu, zdjęcie przedniej soczewki i usunięcie paprochów to żaden problem, jeśli ma się jakieś pojęcie i podstawowe zdolności manualne. Najważniejsza zasada - demontaż "z głową" czyli zaznaczamy, rysujemy albo i robimy zdjęcia, po to żeby wszystko wróciło na swoje miejsce, do stanu wyjściowego. O czystości już nie wspomnę. Na yt są filmiki na temat jw.
Fakt -nie ma wiekszego problemu z dostaniem sie pod pierwsza grupe soczewek w tym obiektywie - nie ma tez problemu z wyczyszczeniem , jesli wiesz, co robic. Najczesciej pomaga wydmuchanie wnetrza i wewnetrznej powierzchni pierwszej soczewki, ale musisz to zrobic czystym i suchym powietrzem i cisnieniu minimum 2,5-3,0 bar. Puszkowe nie nadaje sie tu do niczego. Nie wolno ci dotknac tej powierzchni, bo jej potem sam nie doczyscisz - w trakcie eksploatacji powloka wewnetrzna przyjmuje na siebie sporo niewidocznych osadow (pyly, smoly z papierosow i takie tam) ktory po dotknieciu zamieniaja sie w paskudne plamy , ktore moze usunac tylko gruntowne mycie calosci , ale nie izopropanolem czy podobnymi wynalazkami - do tego sa specjalne plyny i dostepu do nich na wolnym rynku nie masz.Jesli dmuchniecie nie pomoze - daj sobie spokoj i niech ci to wyczysci ktos, kto ma pojecie co i jak. Jesli chodzi o gaz , to obiektyw jest fabrycznie napelniany mieszanina azotu i tlenu w proporcjach 78% do 21% i nalezy bardzo scisle przestrzegac tego poziomu obu skladnikow.
Jesli chodzi o gaz , to obiektyw jest fabrycznie napelniany mieszanina azotu i tlenu w proporcjach 78% do 21% i nalezy bardzo scisle przestrzegac tego poziomu obu skladnikow.
O to, to, to!!!:mrgreen: Święta prawda!:mrgreen: Ale zapomniałeś o śladowym dodatku argonu (1%) a ten gaz jest tutaj bardzo istotny:lol:
AndrzejXM
21-04-2016, 10:30
Kiedys z nudow wyczyscilem prawie wszystkie soczewki 28-200 do Canona FD. Zajelo mi to ze 4 godziny. Nawet zlozylem i pylkow nie bylo... Jest to wykonalne ale musisz miec dwie prawe rece, najlepiej rysunek zlozeniowy i bardzo uwazac, ze by nie przekrecic malych soczewek o 180 stopni. Czasem mozesz potrzebowac specjalnych kluczy do piercieni... Da to sie zrobic bez nich ale mozesz porysowac poczernione miejsca... Soczewki odkladac na czysty papier (kuchenny, srolke...). Jak akceptujesz szanse powodzenia mniejsze niz 100% - baw sie. Jak zepsujesz - bedzie placz. Ale jak zrobisz - oj, bedziesz bardzo z siebie zadowolony :)
chester_jds
21-04-2016, 11:44
O to, to, to!!!:mrgreen: Święta prawda!:mrgreen: Ale zapomniałeś o śladowym dodatku argonu (1%) a ten gaz jest tutaj bardzo istotny:lol:
A śladowy dodatek helu jeszcze.
jak zrobisz - oj, bedziesz bardzo z siebie zadowolony :)
Racja, jak ktoś lubi prace ręczne, to ma takie miłe wrażenie po skończonej robocie :)
Inna sprawa, to faktyczna potrzeba czyszczenia - paprochy mogą przeszkadzać w określonych warunkach, ale jeśli się tam dostały, można być pewnym, że dostaną się ponownie, a rozkręcanie obiektywu co kilkanaście dni... ;)
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.