PDA

Zobacz pełną wersję : Pytanie do Viteza - kocia modelka ;-)



kavoo
25-09-2004, 14:00
Zdazylem sie zorientowac, ze masz bogate doswiadczenia w zakresie fotografowania kotow, wiec bezposrednio do ciebie uderzam z problemem ;-)

Mieszka ze mna urocza modelka (2,5-letnia MCO), ktorej - az wstyd sie przyznac :oops: - do tej pory nie zrobilem porzadnej sesji zdjeciowej. Teraz chcialbym to nadrobic, ale nie do konca mam pomysl na to jak sie za to zabrac aby efekt byl na miare tego, na co modelka zasluguje ;-)
Przegladalem forum w poszukiwaniu wiedzy na ten temat, ale znalazlem jedynie porady nt. fotografowania kotow na wystawie, a to troche inna bajka - moje kocie bedzie focone w domu... wiec nie to swiatlo, modelka spokojna i wyluzowana, wiecej czasu na upolowanie ladnego ujecia itp.

Od pytan mi sie w glowie az roi:
1. Przy jakim swietle focic - sztucznym czy dziennym z okna?
2. Rozumiem ze flesz "ma wolne" tym razem?
3. W jakich pozach kota probowac zlapac, zeby wyszedl jak najladniejszy portret? Chodzi mi o ustawienie glowy itp.
4. Zwiazane z pyt. 3 - jak bez osoby pomagajacej sklonic kota, zeby dokladnie tak ustawil glowe (skoncentrowac jego uwage w okreslonym punkcie)?
5. masa innych pytan, ktore pewnie bym zadal... gdybym tylko wiedzial, ze warto je zadac :lol:

Na podstawie jakichs starych zdjec sprzed 2 lat, robionych jakas byle malpa-zabawka za kilkadziesiat zl, pamietam ze modelka bardzo korzystnie wychodzila na tle niebieskiej sofy, wiec pewnie nie ma sensu wymyslac od nowa prochu. To, ze musi sie wyraznie odcinac od tla (kolorystycznie, nie chodzi o GO) to wiem. Znam tez kilka jej wyjatkowo atrakcyjnych poz (np. "dumna poza lezaca" ;-) ), ale nie sadze, zebym ja tak latwo mogl do niej sklonic, wiec te zostawie sobie na kiedy indziej, na zasadzie "polowania".
Jakbys oprocz odpowiedzi na powyzsze pytania mial jakies uwagi, ktore moglyby pomoc rookiemu, to chetnie poczytam :-)

Focic bede sprzetem z sigu - 20D + Sigma 50mm.

Z gory dzieki :-)

Vitez
25-09-2004, 21:31
Zdazylem sie zorientowac, ze masz bogate doswiadczenia w zakresie fotografowania kotow, wiec bezposrednio do ciebie uderzam z problemem ;-)


Mogles na PW, ale pewnie podejrzewasz ze nie tylko tobie sie te rady przydadza tak wiec rozumiem czemu nowy watek 8) .


Mieszka ze mna urocza modelka (2,5-letnia MCO), ktorej - az wstyd sie przyznac :oops: - do tej pory nie zrobilem porzadnej sesji zdjeciowej.

Mozesz do tego przywyknac. Szewc bez butow chodzi - zajrzyj w moje kocie galerie i zobacz jakie gnioty swoich wlasnych kotow mam... jakos ciezko mi je upolowac, ale obie paskudy sa niewdzieczne wobec aparatu a i tla nie mam dobrego w domu (zolte sciany, bleee).


znalazlem jedynie porady nt. fotografowania kotow na wystawie, a to troche inna bajka - moje kocie bedzie focone w domu... wiec nie to swiatlo, modelka spokojna i wyluzowana, wiecej czasu na upolowanie ladnego ujecia itp.

Moze inna bajka... ale dla mnie tylko pod wzgledem zachowania kota, bo nastawy aparatu stosuje te same. Na wystawie mi sie latwiej foci bo koty sa na ograniczonej przestrzeni, zagadywane przez hodowcow, zabawiane, ladnie pozujace, spokojniejsze zazwyczaj. W domu sa "u siebie" , maja swoje zakamarki a jak sie rozhulaja to szukaj wiatru w polu ;) , ale przyznam sie ze czesto robie tez i sesje domowe... o tym dalej 8)


Od pytan mi sie w glowie az roi:
1. Przy jakim swietle focic - sztucznym czy dziennym z okna?

Zalezy od godziny ;) . Ogolnie jednak lepiej wychodza przy swietle dziennym, tylko trzeba miec duze okna, jasny pokoj itp. Chodzi glownie o kolorystyke futra - z kotami rasowymi trzeba sie postarac by wyszlo tak jak w rodowodzie a swiatlo dzienne w tym pomaga, jak robie koty nierodowodowe to moze byc i przy sztucznym (oczywiscie odpowiedni balans bieli) - tylko musi byc go duzo.



2. Rozumiem ze flesz "ma wolne" tym razem?
Nie :P . Jak robie bez flesza to oczy wychodza niedoswietlone zazwyczaj. Z fleszem robie zawsze - na wystawie czy w domu. Zazwyczaj tryb Av, ISO400 , przyslona 4 lub 5.6, flesz zewnetrzny z softboksem (wtedy nie wychodza odblaski a ladne kwadraciki rozswietlajace oczy jak gwiazdeczki :) ), jak nie masz softboxu to palnik 45 stopni w gore i odblysnik z kartki do xero dlugosci ok 10-14cm przyczepiony gumka recepturka nad palnikiem (tak kiedys robilem - ciutke gorzej oswietla i zasieg ma mniejszy ale raczej z bliska robisz).


3. W jakich pozach kota probowac zlapac, zeby wyszedl jak najladniejszy portret? Chodzi mi o ustawienie glowy itp.

Moja Sugar chce zlapac w pozie "ksiezniczka" - na siedzaco, z ogonem owinietym wokol lapek, ladnie wyprostowana , oczy szeroko otwarte... ale kota raczej nie da sie zmusic do pozy - trzeba lapac to jak w danej chwili wyglada, albo sie zaczajac. I tu wlasnie problem z moimi kotkami - jak juz fajna poze przyjmie to jakakolwiek akcja z mojej strony, czyli np wycelowanie aparatu w nia powoduje zmiane pozy, stad brak ladnych zdjec (chyba ze spia) :(
Co do innych poz... przejrzyj moje galerie z wystaw - wystarczy kilka najnowszych, a zobaczysz w jakich pozach koty najladniej wychodza 8) , a w domu pozy podobne jak na wystawie.


4. Zwiazane z pyt. 3 - jak bez osoby pomagajacej sklonic kota, zeby dokladnie tak ustawil glowe (skoncentrowac jego uwage w okreslonym punkcie)?
a) lampa blyskowa i zdjecia seryjne - o ile kot na nia prawidlowo reaguje to zmarnujesz ok 2 pierwsze klatki w serii, potem kot zaczyna sie gapic prosto na aparat/lampe/ciebie
b) kicianie - celujesz w kota, lapiesz ostrosc i zaczynasz glosno kiciac - zaczyna sie gapic na usta wtedy trzeba pstryknac (ciezkie do wykonania na wystawie, w domu banalne i skuteczne)
c) obsluga aparatu jedna reka a druga reka zabawiasz kota np piorkiem kierujac piorko tak by patrzyl sie gdzie chcesz, spore ryzyko ze rzuci sie na piorko uciekajac z kadru, do piorka lepsza druga osoba.


Znam tez kilka jej wyjatkowo atrakcyjnych poz (np. "dumna poza lezaca" ;-) ), ale nie sadze, zebym ja tak latwo mogl do niej sklonic, wiec te zostawie sobie na kiedy indziej, na zasadzie "polowania".

Masz ta przewage ze ci aparat wstaje w pol sekundy wiec poze mozesz natychmiast zlapac... moje paskudy gdy tylko widza ze sie przymierzam to zaraz zmiana pozy lub ucieczka :? . A juz sie tyle cudzych kotow nafotografowalem ze az zazdroszcze jak widze jak niektore pozuja.

Ogolny moj sposob fotografowania u kogos w domu: aparat zawsze wlaczony, siedze z wizyta ok 3 godzin, koty sobie szaleja a ja sie reporteruje wyginajac, kladac, kucajac, kiciajac jak dziki az do siodmych potow 8) - czyli raczej latam za kotem gdy ma jakas fajna poze niz probuje zmuszac kota do fajnej pozy.

sal
25-09-2004, 21:49
A juz sie tyle cudzych kotow nafotografowalem ze az zazdroszcze jak widze jak niektore pozuja. No i niedługo będziesz miał kolejną okazję za 2 tygodnie. Jak dobrze pójdzie, to może i my się na tą sesję 'załapiemy' :)

kavoo
25-09-2004, 22:17
Mogles na PW, ale pewnie podejrzewasz ze nie tylko tobie sie te rady przydadza tak wiec rozumiem czemu nowy watek 8) .
Z tego wlasnie zalozenia wyszedlem :-)

Dzieki za wszystkie rady, jak tylko trafi mi sie "nie pracujaca" sobota czy niedziela (o co ostatnio trudno :?) to sprobuje sie do nich zastosowac. Byle by slonko zaswiecilo, juz ja gowniare upoluje :D

Chociaz perspektywa zrobienia udanych zdjec mojej miss wiaze sie z pewnym ryzykiem - jakby te fotki wpadly w rece wlascicielki hodowli z ktorej sie wywodzi, to pewnie babka ukrecilaby mi glowe przy samym tylku... za to, ze jeszcze nigdy gowniary nie wystawilem :lol:

Ale to juz lekko OT ;-)

Vitez
26-09-2004, 01:14
Dzieki za wszystkie rady, jak tylko trafi mi sie "nie pracujaca" sobota czy niedziela (o co ostatnio trudno :?) to sprobuje sie do nich zastosowac. Byle by slonko zaswiecilo, juz ja gowniare upoluje :D


Jak ci nie wyjda to mozesz mnie zaprosic ;)



Chociaz perspektywa zrobienia udanych zdjec mojej miss wiaze sie z pewnym ryzykiem - jakby te fotki wpadly w rece wlascicielki hodowli z ktorej sie wywodzi, to pewnie babka ukrecilaby mi glowe przy samym tylku... za to, ze jeszcze nigdy gowniary nie wystawilem :lol:


A moja hodowczyni odwrotnie... skrzywila sie gdy poinformowalem ze chce swoja wystawiac bo przeciez sprzedawala mi kotke zdecydowanie "na kolanka" . Ale balijczykow w Polsce malo to ma spore szanse, szczegolnie ze mi pannica slicznie wyrosla i wybarwila sie (dwa latka w lutym jej stukna).
Zapisalem swoja paskude i wystawiam 23-24 pazdziernika na wystawie XIV oddzialu SHKR :D

Korba
16-11-2006, 16:07
Odswiezam ten stary watek ale tak sobie grzebie po tym forum a to akurat temat ktory mnie interesuje.
Macie jakies rady jak focic koty o "trudnym" umaszczeniu?
Moje gwiazdy maja czarne (niepregowane) futro z dosc spora iloscia bialego - duzy kontrast i albo czarne jest za czarne albo biale jest przepalone.
Tak samo nie mam pomyslu jak focic calkiem czarnego kota ...

Moze jakies rady z waszych doswiadczen?

Vitez
16-11-2006, 19:29
Macie jakies rady jak focic koty o "trudnym" umaszczeniu?
Moje gwiazdy maja czarne (niepregowane) futro z dosc spora iloscia bialego - duzy kontrast i albo czarne jest za czarne albo biale jest przepalone.

Histogram, cocojumbo i do przodu ;) . Jak mam kota o trudnym umaszczeniu to albo kombinuje z korektami w trakcie robienia zdjec (raczej unikam przypalen ale histogram i tak do prawej... z cieni/czarnego mozna spoooroo wyciagnac) albo przy wywolywaniu.


Tak samo nie mam pomyslu jak focic calkiem czarnego kota ...

Odwrotnie jak snieg. Czyli korekta miedzy -1 a -2 EV (zalezy jak duzy fragment kadru zajmuje czarny kot).
Jak robisz na aparacie w trybach auto/semiauto to aparat na -1/-2 EV a lampe na +1/3 lub 2/3 . Jak robisz w aparacie na M to tylko korekta sily blysku lampy.