Zobacz pełną wersję : Działanie AF od strony technicznej, obiektyw a body.
Witam.
BF i FF mogą być spowodowane przez body i obiektyw, rozumiem kwestię body, bo to ono stwierdza czy w danym punkcie obraz jest ostry, ale co ma do tego obiektyw?
Na logikę to kręci on tak długo aż złapie ostrość, wtedy body wysyła sygnał, że ostrość jest ok i można do końca wcisnąć spust migawki.
W starszych szkłach innych systemów rola szkła jest jeszcze bardziej ograniczona, bo napęd AF jest mechanicznie przekazywany z body...
I załóżmy, że oddaję szkło i body do serwisu, na czym polega regulacja?
obiektyw?
Na logikę to kręci on tak długo aż złapie ostrość, wtedy body wysyła sygnał, że ostrość jest ok i
Też popełniałem takie (poniekąd logiczne) założenie w rozumowaniu.
Niestety to jest nieprawda. ZTCW to po naciśnięciu spustu układy analizujące przesunięcie fazy obliczają na podstawie informacji z czujników i procesora w obiektywie
o ile ma się obrócić pierścień ostrości. Jak już obróci to wyzwalana jest migawka - i tu właśnie jest problem - niestety system z góry zakłada, że po obróceniu jest ostro ale tego nie weryfikuje ponownie .
Dlatego warto powtórzyć przyciśnięcie spustu do połowy choć nie zawsze to pomaga kiedy body lub obiektyw nie są skalibrowane.
Zdarza mi się po kilka razy naciskać, bo jednak w przypadku ludzi nie można oczekiwać braku choćby minimalnego ruchu.
To co napisałeś może się zgadzać, ale po wykonanym obrocie raczej też wykonywane jest sprawdzenie, bo widać że pierścień ostrości wykonuje kilka coraz krótszych ruchów aż do potwierdzenia ostrości, wtedy już definitywnie przestaje kręcić, no chyba że jest w AI servo, to cały czas "dostraja".
ale po wykonanym obrocie raczej też wykonywane jest sprawdzenie, bo widać że pierścień ostrości wykonuje kilka coraz krótszych ruchów aż do potwierdzenia ostrości,
Te dłuższe i krótsze ruchy wynikają z tego, że jak ostrość jest poza możliwością obliczenia to system najpierw obraca obiektywem z grubsza w odpowiednim kierunku i jeszcze raz analizuje.
Z obserwacji najczęściej silnik robi duży obrót a potem mniejszy. Trzech ruchów raczej nie robi. Ciekawostką jest to jak działa tryb AI Focus (AI Servo chyba też) gdy wykryje ruch przy włączonych zdjęciach seryjnych - wyzwala migawkę już po pierwszym dużym obrocie (tolerując potencjalnie dużą nieostrość) a drugie i następne po kolejnych doostrzeniach.
Może głupie pytanie, ale nie lepiej używać SERVO?
Może głupie pytanie, ale nie lepiej używać SERVO?
Pytanie nie jest głupie. Teoretycznie jednak AF w trybie Servo działa mniej precyzyjnie niż w trybie One shot. W praktyce każdy musi sobie znaleźć kompromis w zależności od uprawianego rodzaju fotografii. Np. chociaż sam nie robię zbyt wiele typowych ujęć w ruchu to i tak używam wyłącznie Servo w połączeniu z trybem seryjnym i aktywacją AF przeniesioną ze spustu na AF-ON. Nie przeczę, że w ten sposób mam pewną nadprodukcję kadrów, ale zawsze jest z czego wybierać (także w sensie ostrości). Często mógłbym się przełączyć na One shot, ale po prostu mi się nie chce...
Ja najczęściej AI Foucs, jaka jest najważniejsza różnica pomiędzy One shot?
Przy okazji, czy zły odczyt ogniskowej w szkle może jakoś negatywnie wpłynąć na AF?
Być może flex byłby do wymiany, ale jeśli wpłynąć ma to tylko na EXIFy (i lampę), to zostawię go w spokoju.
Tu jest odpowiedź niemal na każde pytanie odnośnie AF Canona.
Bardzo dobry wątek:
http://www.canon-board.info/canon-dslr-19/jak-zlapac-ostrosc-czyli-canon-autofocus-information-5078/
Większość tematów to One Shot vs AI Servo, a mnie ciekawi czym wyróżnia się AI Focus.
Przy okazji dla tych co cały czas jadą na trybie servo - zauważyłem, że u mnie po jego wybraniu przestaje działać pomocnicze podświetlenie lampy zewnętrznej, co jest poważną wadą, bo w 450d AF zbyt czuły nie jest (w pomieszczeniach lipa)...
No i wracając do głównego problemu, widać, że więcej osób zauważyło, iż jednak obiektyw po kilka razy poprawia ostrość, aż do uzyskania efektu mieszczącego się w odpowiedniej tolerancji.
widać, że więcej osób zauważyło, iż jednak obiektyw po kilka razy poprawia ostrość, aż do uzyskania efektu mieszczącego się w odpowiedniej tolerancji.
Istnieje podział na wyznawców dwóch konkurencyjnych idei działania AF: "open-loop" vs "closed-loop".
Tutaj przykład i obszerne uzasadnienie :
Busted! The Myth of Open-loop Phase-detection Autofocus: Digital Photography Review (http://www.dpreview.com/articles/5402438893/busted-the-myth-of-open-loop-phase-detection-autofocus)
Można sobie potestować wg przepisu i samemu wyrobić zdanie.
W czasach analoga używałem obiektywy Sigmy, o ekstremalnie wolnym AF i byłem pewien, że "poprawiają" nastawioną ostrość wykonując dodatkowe króciutkie ruchy.
To by świadczyło za koncepcją "closed-loop". Z kolei z racji permanentnego nietrafiania pomimo tych poprawek, bliższa mogła być teza o pracy wg. koncepcji "open-loop". Zakup obiektywów Canona z USM praktycznie wykluczył jakieś testy. Dopiero C50/1.8 wydał mi się takim "poprawiaczem" niestety o nikłej skuteczności.
pan.kolega
04-10-2015, 00:03
Istnieje podział na wyznawców dwóch konkurencyjnych idei działania AF: "open-loop" vs "closed-loop".
Tutaj przykład i obszerne uzasadnienie :
Busted! The Myth of Open-loop Phase-detection Autofocus: Digital Photography Review (http://www.dpreview.com/articles/5402438893/busted-the-myth-of-open-loop-phase-detection-autofocus)
Można sobie potestować wg przepisu i samemu wyrobić zdanie.
Niestety nie jest łatwo cokolwiek tu udowodnić, a poza tym, nie musi być tak samo w każdej puszce i historycznie.
Są dwa powody dlaczego Canon czy Nikon wolą być jak najbliżej "open loop" (choć całkowicie "open loop" nie było pewnie nigdy):
1. bo doostrzanie zwalnia AF, a główną zaletą konkurencyjną AF fazowego jest szybkość,
2. bo to sprawia wrażenie tzw. "AF hunting" czyli "polowania" metodą prób i błędów, a użytkownicy, zwłaszcza technologicznie naiwni, zawsze uważali takie zachowanie za dowód kiepskości czy słabości AF podczas testowania w sklepie i czytania opinii i testów. Rezultat: klient nie kupuje.
"Open loop" zawsze był sprawdzany czyli potwierdzany na końcu, ale to potwierdzenie było mniej dokładne niż wyliczony ruch, właśnie żeby uniknąć "hunting". Czyli, ruch był wyliczony dokładnie, i na koniec potwierdzany, ale tylko, że nie ma oczywistego błędu. Gdyby nie było OK, to powtórka, czyli nie jest to całkiem "open loop". Ale trudno odróżnić eksperymentalnie, czy kolejne ruchy są powtórzeniami takich samych, dokładnych kroków, czy wynikiem nie trafienia w bardziej tolerancyjne "potwierdzenie".
Kiedy z czasem cała elektronika i nowe obiektywy stały się szybsze, prawdopodobnie Canon wprowadził możliwość większej ilości "poprawek" czyli jeszcze bliżej "closed loop". Być może jest to po części powód o wiele lepszej celności np. 6D niż jakiegokolwiek innego Canona w podobnej albo niższej cenie. Algorytmy AF można łatwo i tanio do woli modyfikować, więc jest tak jak się Canonowi widzi w każdym zestawie puszka-słoik. Np. linia kodu: IF lens=niftyfifty THEN ncorr = 5. Cyfrowo nie ma granic (VW wie jak to się robi). Na pewno jest kompromis między szybkościa a dokładnościa. Obecnie spowolnienie AF z powodu doostrzania jest w zasadzie istotne tylko przy strzelaniu seriami i śledzeniu obiektów w ruchu, zwłaszcza w słabszym świetle.
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.