Zobacz pełną wersję : microsd 64 GB umarła z fotografiami
Witam,
To był fotograficzny wypad planowany od 2 miesięcy. Kupiona konkretna karta odporna na różnice temperatur. I takie były. Miałem zapełnione 3/4 karty RAW'ami. Temperatura w plenerze była 38 stopni C, nocami 4 stopnie. Zrobiłem parę fot, wyłączyłem Canon 6D, po 15 min uruchomiłem i pokazał że brak karty SD. Używam microsd Kingstone 64GB XC i (seria GOLD), włożoną w adapter SD, tak by pasowała do slotu aparatu.
Wpierw przeleciałem kartę oprogramowaniem do odzyskiwania danych, nic jej nie widzi na kompie w czytnikach kart. Nawet nie prosi o format karty. Nie ma jej w centrum zarządzania dyskami w windows, nie widzi jej acronis disc director, disk digger, zar x, easy recovery. Zmieniałem też adaptery microsd - SD. Potem myślę - ok, robię szybki format karty w aparacie (jeśli nie ma możliwości na kompie) i będę odzyskiwał dane w oprogramowaniu "odzyskiwanie po formacie". Jednak aparat nie jest w stanie formatować karty, załamka konkretna. Czytałem na angielsko-języcznych forach że mógł paść kontroler karty microsd. Znalazłem jakiegoś gościa w Niemczech co zdejmuje plastik z karty i lutuje kabelki do ścieżek i odzyskuje dane - cena 435 Euro, ogłoszenie z 2012 r, nie wiem czy nadal aktualne. Szukam alternatyw lub innych pomysłów. Jeśli ktoś jest w stanie coś polecić byłbym bardzo wdzięczny. Nie wiem co robić, chyba rozgrzewanie karty czy mrożenie nic nie da a raczej jeszcze bardziej może ją zniszczyć. Ale nawet takie desperackie pomysły już mi krążą po głowie. Proszę o pomoc.
Kopii zapasowych nie miałem jak robić, nigdy więcej tak dużych kart, miało być łatwiej a jest tragedia.
Micro umieszczone w adapterze nie odprowadza zbyt dobrze ciepła niestety. To co najwyżej do odczytu się nadaje. Zwykłe SDHC jest nieraz gorące po serii zdjęć, a co dopiero takie micro.
No i na miłosc boską nie Kingston. Sandisk'i moje wszystkie katowane na lewo i prawo trzymają parametry po 5-6 latach :)
Witam,
To był fotograficzny wypad planowany od 2 miesięcy. Kupiona konkretna karta odporna na różnice temperatur. I takie były. Miałem zapełnione 3/4 karty RAW'ami. Temperatura w plenerze była 38 stopni C, nocami 4 stopnie. Zrobiłem parę fot, wyłączyłem Canon 6D, po 15 min uruchomiłem i pokazał że brak karty SD. Używam microsd Kingstone 64GB XC i (seria GOLD), włożoną w adapter SD, tak by pasowała do slotu aparatu.
Wpierw przeleciałem kartę oprogramowaniem do odzyskiwania danych, nic jej nie widzi na kompie w czytnikach kart. Nawet nie prosi o format karty. Nie ma jej w centrum zarządzania dyskami w windows, nie widzi jej acronis disc director, disk digger, zar x, easy recovery. Zmieniałem też adaptery microsd - SD. Potem myślę - ok, robię szybki format karty w aparacie (jeśli nie ma możliwości na kompie) i będę odzyskiwał dane w oprogramowaniu "odzyskiwanie po formacie". Jednak aparat nie jest w stanie formatować karty, załamka konkretna. Czytałem na angielsko-języcznych forach że mógł paść kontroler karty microsd. Znalazłem jakiegoś gościa w Niemczech co zdejmuje plastik z karty i lutuje kabelki do ścieżek i odzyskuje dane - cena 435 Euro, ogłoszenie z 2012 r, nie wiem czy nadal aktualne. Szukam alternatyw lub innych pomysłów. Jeśli ktoś jest w stanie coś polecić byłbym bardzo wdzięczny. Nie wiem co robić, chyba rozgrzewanie karty czy mrożenie nic nie da a raczej jeszcze bardziej może ją zniszczyć. Ale nawet takie desperackie pomysły już mi krążą po głowie. Proszę o pomoc.
Kopii zapasowych nie miałem jak robić, nigdy więcej tak dużych kart, miało być łatwiej a jest tragedia.
Przykro mi z powodu utraty zdjęć ale na twojego pecha złożyło się kilka czynników. Po pierwsze to co napisał Nozanu, po drugie nowa, nieprzetestowana karta i po trzecie wszystkie zdjęcia na 1 karcie.
Musisz mieć duże zaufanie do plastiku wielkości paznokcia żeby tam zapisać 50Gb zdjęć.
--- Kolejny post ---
No i na miłosc boską nie Kingston. Sandisk'i moje wszystkie katowane na lewo i prawo trzymają parametry po 5-6 latach :)
Z tymi sandiskami tez różnie bywa. Na kilkadziesiąt Cf tylko Sandiski oddawałem do reklamacji. Jednego mam na biurku, odrzucona reklamacja, w aparacie działa, ale żaden czytnik jej nie czyta. Na kingstony nigdy nie narzekałem. Nigdy nie zawiodły mnie Integrale a były sporo katowane.
Tak, wiem, jest tragedia. Karta jest nowa, aczkolwiek kilka serii zdjęć już na niej zrobiłem, kilka razy po 20 GB RAW, które zgrałem na komputer. Uznałem, że działa dobrze. Że tak powiem, to był mój najlepszy fotograficzny wypad, wręcz życiowy. Warunki pogodowe bardzo dopisały, dzięki nim i dzięki dźwiganiu na plecach kilkanaście kilogramów sprzętu po górach, udało się uchwycić sporo fajnych fot. Miałem nadzieję, że karta ruszy, ale jest totalnie martwa. Zupełnie jak bym wsadzał pusty adapter to aparatu czy komputera. Gość z Niemiec mi odpisał, mogę wysłać mu kartę, cena nie jest niska, wolałbym w PL do jakiegoś specjalisty, który się tym zajmuje, ale chyba nie ma takiego :/
Miałem kilka kart Kingstone, troche sandiscow, goodram, kingstone były ok wiec kupiłem taką. Nigdy, na żadnej karcie pamięci nie miałem tak poważnej awarii, no i jeszcze przy takim wypadzie fotograficznym. Faktycznie karta mogła się mocno grzać.
Tak, wiem, jest tragedia. Karta jest nowa, aczkolwiek kilka serii zdjęć już na niej zrobiłem, kilka razy po 20 GB RAW, które zgrałem na komputer. Uznałem, że działa dobrze. Że tak powiem, to był mój najlepszy fotograficzny wypad, wręcz życiowy. Warunki pogodowe bardzo dopisały, dzięki nim i dzięki dźwiganiu na plecach kilkanaście kilogramów sprzętu po górach, udało się uchwycić sporo fajnych fot. Miałem nadzieję, że karta ruszy, ale jest totalnie martwa. Zupełnie jak bym wsadzał pusty adapter to aparatu czy komputera. Gość z Niemiec mi odpisał, mogę wysłać mu kartę, cena nie jest niska, wolałbym w PL do jakiegoś specjalisty, który się tym zajmuje, ale chyba nie ma takiego :/
Tutaj odzyskują z uszkodzonych nośnikow Cennik - Odzyskiwanie danych Kraków (http://www.odzyskiwanie-danych.com.pl/cennik.html) (to nie moja firma, nie znam ich, nie reklamuję, nie korzystałem z ich usług)
Jeżeli to kontroler to faktycznie trochę zabawy z odczytem bezpośrednio z kości będzie.
współczuję, czemu microsd, i czemu kingstone - to były dobre pamięci ale karty raczej takie sobie.
Dziękuję Tom77, napisałem do nich zapytanie o ofertę ze szczegółowym opisem. Widzę, że za 32GB chcą 1000 zł. W Niemczech za 64 GB chcą 1800 zł. Podejrzewam, że cena będzie zbliżona. Jest bardzo drogo, będę musiał się wykosztować, szkoda, kasa miała być na obiektyw. Serwis z Niemiec (http://recoverfab.com/) specjalizuje się tylko w przenośnych kartach pamięci, ma sporo dobrych opinii w necie, serwis z Polski na szerszy wachlarz nośników, z których odzyskują dane, ma też sporo polubień na FB ;) Jeśli cena będzie podobna to chyba wyślę do Niemiec.
Jaś, kingstone zawsze mi się kojarzył z dobrym stosunkiem jakości do ceny, kiedyś kupowałem ich kości RAM, pendrive'y, troche kart SD do innych urządzeń - do pracy i do użytku własnego również. Byłem zadowolony z tego stosunku jakości do ceny. Microsd bo używam też kart microsd sporadycznie w GoPro, zdjęcia i filmy pod wodą itp. Pomyślałem, że będzie to idealna karta dla mnie. Nigdy więcej tak dużych kart, ale się przejechałem.
Dziękuję Tom77, napisałem do nich zapytanie o ofertę ze szczegółowym opisem. Widzę, że za 32GB chcą 1000 zł. W Niemczech za 64 GB chcą 1800 zł. Podejrzewam, że cena będzie zbliżona. Jest bardzo drogo, będę musiał się wykosztować, szkoda, kasa miała być na obiektyw. Serwis z Niemiec (http://recoverfab.com/) specjalizuje się tylko w przenośnych kartach pamięci, ma sporo dobrych opinii w necie, serwis z Polski na szerszy wachlarz nośników, z których odzyskują dane, ma też sporo polubień na FB ;) Jeśli cena będzie podobna to chyba wyślę do Niemiec.
Jaś, kingstone zawsze mi się kojarzył z dobrym stosunkiem jakości do ceny, kiedyś kupowałem ich kości RAM, pendrive'y, troche kart SD do innych urządzeń - do pracy i do użytku własnego również. Byłem zadowolony z tego stosunku jakości do ceny. Microsd bo używam też kart microsd sporadycznie w GoPro, zdjęcia i filmy pod wodą itp. Pomyślałem, że będzie to idealna karta dla mnie. Nigdy więcej tak dużych kart, ale się przejechałem.
Problemem jest to ze to zapewne operacja jednorazowa. Więc jak spieprzą za pierwszym razem to już nie będzie co lutować. Widzę, że bardzo ci zależy na tych zdjęciach więc warto wyda na to większa kasę i mieć pewność. Z drugiej strony 1000 czy 1800zł za rawy z wycieczki to spora kwota
w sumie taniej wyjdzie powtórzyć zdjecia
O to chodzi, właśnie tak na to parzę, karta jest zniszczona po takiej operacji, wole wysłać do lepszego zakładu i zapłacić nawet ciut więcej. Tu filmik (https://www.youtube.com/watch?v=y-jrzsaT6ls) z takiej operacji, tak to robi ta firma niemiecka. Te prawie 2 tyś to prawie moje miesięczne zarobki, boli. Ale wyprawę fotograficzną planowałem 2 miesiące, każdy dzień i kadry, nie znałem tylko warunków pogodowych, a te dopisały znakomicie, miałem niebywałe szczęście, które zakończyło się ogromnym nieszczęściem. Życie !
Fajnie jak by były jakieś domowe sposoby na pobudzenie do życia kontrolera karty. To jest niebywałe, tyle kart miałem, wpierw CF, potem SD i to najtańsze, potem coraz większe - tańsze i droższe, nigdy karta nie padła zupełnie. Może ze 2 razy szybki format i odzyskałem wszystko sam, teraz jest kaplica. Jakiego to pecha trzeba mieć !
Becekpl - chyba nie, ale też pomyślałem o tym. Trafiłem dobre warunki pogodowe - to niepowtarzalne jest, jechaliśmy małym autem z wyjętymi siedzeniami z tyłu by cały sprzet i namioty popakować, był hardcore, każdy dzień biegiem po szczytach, zwijanie, rozkładanie i pakowanie namiotów, przez alpy, dolomity, czarnogóre i albanie. Kilka razy na 2,5 tys m npm auto nie dawały rady podjechać z tym wszystkim, jarałem sprzęgło, wszystko dla fot. Które 2 dni przed wyjazdem straciłem, po 3 tygodniach focenia. Dosłownie mam tylko pare zdjęć z komnórki, które znajomym wysyłałem z pozdrowieniami. Nie no pech i głupota, że kupiłem tak dużą kartę. Kilka szesnastek by starczyło. Co za nauczka !
Na przyszłość. Lepiej 10 kart 8GB niż jedna wielka.
tyle przygotowan i w aparacie karta....micro
skad pomysl wsadzania do aparatu karty micro???????
i nie jest glupota uzywanie duzych kart-ja sam takich uzywam
glupota jest uzycie karty micro
Widzisz becekpl, nie miałem pojęcia że micro będzie gorsza od SD, w sensie że będzie się bardziej grzać, nie wpadłem na to, a miałem ją i do gopro - zdjęcia pod wodą, a zarazem do 6D. W specyfikacjach serii GOLD tych kart pisali, że odporna na amplitudy temperatur. Taką właśnie potrzebowałem. Nie przychodzi mi do głowy inna możliwość awarii karty jak temperatura. No chciało by się siarczyście przekląć ale zatrzymam to dla siebie. Teraz muszę wydać blisko 2 tyś zł na odzysk zdjęć i trzymam kciuki by jakiś fachowiec dał radę. Tak jak napisał zanussi, kupie kilka dobrych kart 8 GB, kart SD. Wpierw jednak muszę kombinować, ciągle wkładam i wyjmuję z czytnika z uporem maniaka, ale nic to nie daje oczywiście :-)
O to chodzi, właśnie tak na to parzę, karta jest zniszczona po takiej operacji, wole wysłać do lepszego zakładu i zapłacić nawet ciut więcej. Tu filmik (https://www.youtube.com/watch?v=y-jrzsaT6ls) z takiej operacji, tak to robi ta firma niemiecka. Te prawie 2 tyś to prawie moje miesięczne zarobki, boli. Ale wyprawę fotograficzną planowałem 2 miesiące, każdy dzień i kadry, nie znałem tylko warunków pogodowych, a te dopisały znakomicie, miałem niebywałe szczęście, które zakończyło się ogromnym nieszczęściem. Życie !
Fajnie jak by były jakieś domowe sposoby na pobudzenie do życia kontrolera karty. To jest niebywałe, tyle kart miałem, wpierw CF, potem SD i to najtańsze, potem coraz większe - tańsze i droższe, nigdy karta nie padła zupełnie. Może ze 2 razy szybki format i odzyskałem wszystko sam, teraz jest kaplica. Jakiego to pecha trzeba mieć !
Becekpl - chyba nie, ale też pomyślałem o tym. Trafiłem dobre warunki pogodowe - to niepowtarzalne jest, jechaliśmy małym autem z wyjętymi siedzeniami z tyłu by cały sprzet i namioty popakować, był hardcore, każdy dzień biegiem po szczytach, zwijanie, rozkładanie i pakowanie namiotów, przez alpy, dolomity, czarnogóre i albanie. Kilka razy na 2,5 tys m npm auto nie dawały rady podjechać z tym wszystkim, jarałem sprzęgło, wszystko dla fot. Które 2 dni przed wyjazdem straciłem, po 3 tygodniach focenia. Dosłownie mam tylko pare zdjęć z komnórki, które znajomym wysyłałem z pozdrowieniami. Nie no pech i głupota, że kupiłem tak dużą kartę. Kilka szesnastek by starczyło. Co za nauczka !
Nie mogę uwierzyć w to co napisałeś. Ja na każdym urlopie niezależnie od wielkości karty codziennie zgrywam zdjęcia na lapka a kopię zostawiam na karcie.
Tom77 też nie mogę w to uwierzyć, to jedna z moich największych porażek życiowych. Na ironię losu co kilka dni cieszyłem się w myśli "kurde, ale wygoda, tyle fot bez żonglowania kartami, jak fajnie że kupiłem dużą kartę". Laptopa miałem, z zasilaniem z gniazda zapalniczki. Ale to był taki zapierdziel, że nawet go nie odpaliłem. Odpaliłem dopiero jak padła karta, myślałem że laptop ją otworzy. Ja nigdy nie miałem takich problemów z kartami, ale miałem małe karty, dlatego nie miałem w nawyku zgrywania fot. Zachciało mi sie dużej karty :/ Teraz będę robił tak jak piszesz, zgrywać codziennie. Ale ja już tych fot nie powtórzę, musiałbym tam mieszkać, rok odkładania kasy na wyjazd, 2 miesiące planowania, mógłbym się tak użalać w nieskończoność ;-) Teraz muszę działać i płacić. Oby się udało.
Jak wkładam kartę do czytnika pamięci to świeci się na nim dioda, ze karta włożona. Komputer i oprogramowanie do odzysku danych też mi się zamulają, w centrum zarządzania dyskami windows też się zamula, coś świta ale karty nie wykrywa. Wkładałem też do innych urządzeń by zrobić szybki format, by odzyskał partycję a następnie zrobić odzyskiwanie danych z widocznej już partycji. No ale żadne urządzenie nie jest w stanie sformatować karty, zupełnie jak bym wkładał pusty adapter bez katy.
pan.kolega
06-09-2015, 20:21
Po prostu trafiłeś na felerną kartę, w której sie coś pewnie rozłączyło w hardwarze, czyli kiepski montaż. A warunki jak opisane nie były na pewno sprzyjające. Oczywiście Kingston dzisiejszy NIE jest uważany za najbardziej godnego zaufania producenta, bo kombinuje. Chipsy sa i tak podobne, najważniejsze jak się je montuje do kupy. Różnica może być w detalach, jak niski pobór prądu i odprowadzanie ciepła.
Największym błędem był wyjazd z nową kartą. Miałem Sandiski, na których zawsze znikały zdjęcia po zrobieniu większej ilości 6D (chociaż robiąc na próbę kilka zdjęć wszystko wyglądało OK). Zdjęcia dawały się odzyskać ale oczywiście te karty zwróciłem.
Tak czy inaczej, obecnie nie używam kart mniejszych niż 32 Gb w 6D i nie mam takich planów. Gdybym chciał być super ostrożny na wyjątkowe okazje, najwyżej zapełniałbym tylko ułamek pojemności.
Pewnie "najłatwiej" odzyskać zdjęcia montując pamieci w identycznej karcie Kingston. Problemem może być to, że dwie karty Kingston rzadko są identyczne (moga mieć inne kontrolery). Ale i tak nie da się tego zrobić na stole kuchennym i dlatego jest drogo.
www.ratuj-dane.pl
może nie będzie taniej ale prościej i szybciej, odczyt z ukrytych styków zdaje się też robią, warto zapytać
im mniej będziesz robił z tą kartą do czasu aż trafi w ręce specjalisty tym lepiej...
Dzięki pan.kolega za opinię. Ja mógłbym kupić taką samą kartę tylko po to by odzyskać te dane. Są nawet jeszcze dostępne na aukcji gdzie kupiłem: link (http://allegro.pl/show_item.php?item=4806627035). Ale nadal tego sam nie zrobię, a ten niemiecki serwis co lutuje kabelki pewnie woli i tak swoją metodę, nie wiadomo zresztą, ciekawe. Im dłużej będę to odkładał tym ciężej będzie kupić identyczną kartę. Bardzo możliwe, że przyczyniło się kiepskie złożenie elementów karty. Może jakaś ścieżka nie łączy, mogła na to mieć wysoka temperatura. Chciałbym dobrze trafić w metodę odzyskiwania danych, kartę rozbebeszą i już jej nie otrzymam, jak im sie nie uda to po ptakach, zdjęć nie będzie.
Dziękuję zoomi, piszę do nich zapytanie o ofertę.
Dzięki pan.kolega za opinię. Ja mógłbym kupić taką samą kartę tylko po to by odzyskać te dane. Są nawet jeszcze dostępne na aukcji gdzie kupiłem: link (http://allegro.pl/show_item.php?item=4806627035). Ale nadal tego sam nie zrobię, a ten niemiecki serwis co lutuje kabelki pewnie woli i tak swoją metodę, nie wiadomo zresztą, ciekawe. Im dłużej będę to odkładał tym ciężej będzie kupić identyczną kartę. Bardzo możliwe, że przyczyniło się kiepskie złożenie elementów karty. Może jakaś ścieżka nie łączy, mogła na to mieć wysoka temperatura. Chciałbym dobrze trafić w metodę odzyskiwania danych, kartę rozbebeszą i już jej nie otrzymam, jak im sie nie uda to po ptakach, zdjęć nie będzie.
Dziękuję zoomi, piszę do nich zapytanie o ofertę.
To nie lutowanie kabelków. Lutując gniazdo w laptopie trzeba mieć pewną rękę, doświadczenie i jakiś tam sprzęt. My rozmawiamy o karcie wielkości paznokcia. Cena jest taka ponieważ tam w grę już pewnie wchodzą mikrospopy albo inne urządzenia za dziesiątki/setki tysięcy złotych.
Produkcja kart pamięci to skomplikowany, kosztowny, wymagający sterylnych warunków i nakładów dziesiątek milionów dolarów/złotych/euro proces.
Zapewne masz rację Tom77, napisałem tak ponieważ na tym filmiku co dałem LINK (https://www.youtube.com/watch?v=y-jrzsaT6ls), od tej niemieckiej firmy, widać że do ścieżek "przylutowali" drobne kabelki (1:27 minuta filmu). Ale to się może już inaczej nazywać takie micro lutowanie. Tak jak piszesz, trzeba konkretnego sprzętu a co więcej, dobrych fachowców. Oni nic nie tracą, wysyłam im kartę, nie uda im się do nie dostaną kasy, ja stracę kartę i kolejną możliwość odzysku.
[QUOTE=Sesjusz;1293441]Zapewne masz rację Tom77, napisałem tak ponieważ na tym filmiku co dałem LINK (https://www.youtube.com/watch?v=y-jrzsaT6ls), od tej niemieckiej firmy, widać że do ścieżek "przylutowali" drobne kabelki (1:27 minuta filmu). Ale to się może już inaczej nazywać takie micro lutowanie. Tak jak piszesz, trzeba konkretnego sprzętu a co więcej, dobrych fachowców. Oni nic nie tracą, wysyłam im kartę, nie uda im się do nie dostaną kasy, ja stracę kartę i kolejną możliwość odzysku.[/QUOTE
Uda się czy nie daj znac jak powiodła się operacja. Jestem ciekaw czy da się odzyskac te rawy. Powodzenia
Odezwę się, mam parę firm do których się odezwałem, niemiecka i 2 polskie. Polska firma chyba będzie potrzebowała kartę lub dwie karty donor (dawca). Niemiecka nie chce kart dawców, tylko uszkodzoną. Dam znać, mam nadzieję ze dobrą wiadomością.
do tej którą podałem lepiej dzwoń, wiem jako osoba która korzystała już z ich usług ;)
Może styku z adapterem nie ma?
Zoomi, właśnie ich mail zwraca mi wiadomość, jutro zadzwonię. Robiłeś coś podobnego z kartą microsd ? Czy mniej skomplikowany proces ? Chciałbym wybrac firmę, która robi to na codzień ... i będzie to dla nich pryszcz taki odzysk danych ;)
Lutek, różne adaptery próbowałem oraz urządzenia na karty microsd i czytniki kart microsd.
pan.kolega
07-09-2015, 00:27
Jest podobna historia w internecie - micro SD nie da sie odczytac. Ktos na forum doradza zeby scisnac w palcach pewnie nie pomoze, ale mozna sprobowac. Osoba sciska I oto karta zaskakuje i czyta sie w Windows. Nie wiem jak scisnac karte micro w czytniku...ale skoro pisze w internecie to pewnie prawda.
Recover Data from Card that cannnot be read - Super User (http://superuser.com/questions/855876/recover-data-from-card-that-cannnot-be-read)
przed chwilą dzwoniłem, firma działa, co prawda nie odebrał ale zaraz oddzwonił
powiedział że jak najbardziej mam przekazać numer telefonu - masz go na stronie którą podałem
mi rozwiązywali problem z dyskiem twardym po solidnym upadku, skutecznie
to mała firma w domu jednorodzinnym za to z niezłym labem, komorą bezpyłową do otwierania dysków itp cudami
sądzę że odzyskasz dane skoro karta fizycznie gołym okiem nie jest uszkodzona, kwestia ile to będzie kosztowało
Dziękuję Zoomi, bardzo doceniam Twoją pomoc i wykonany telefon. Jak dobrze, ze są tak pomocni ludzie. Z szeregu firm wybrałem polską Arvika data recovery. Po googlowaniu, przeglądaniu for i postów mam przeczucie że to dość wyspecjalizowana firma ( LINK (http://www.odzyskiwanie-danych.com.pl/) ). Oczywiście każdy wybór jest narażony ryzykiem, muszę wysłać i nie wiem jak to u nich wygląda na prawdę, jakie mają laboratorium techniczne. Tak więc chyba kartę tam wyślę. Cena identyczna jak serwisu niemieckiego, około 1800-1900 zł. Jednak gość z tej firmy polskiej pisze mi, że wspomniana Nimiecka firma czasami do nich wysyła ciężkie przypadki kart monolitów microsd, są ich podwykonawcami. Może to tylko lanie wody, nie fakty, nie wiadomo, muszę zaryzykować. Jak się spiszą to dam znać i będą mieli dobrą opinię na naszym forum, jak nie - też dam znać.
Mogę polecić ARVIKĘ. Wiedzą co robią, mają duże doświadczenie.
Zoomi, właśnie ich mail zwraca mi wiadomość, jutro zadzwonię. Robiłeś coś podobnego z kartą microsd ? Czy mniej skomplikowany proces ? Chciałbym wybrac firmę, która robi to na codzień ... i będzie to dla nich pryszcz taki odzysk danych ;)
Lutek, różne adaptery próbowałem oraz urządzenia na karty microsd i czytniki kart microsd.
No to przykra sprawa :(
Też zastanawiałem sie na micro ale w końcu wziąłem "dużą" SD....
Napisz proszę jak zakończyła się ta Twoja sprawa. Już nie mam pomysłów na to co mógłbym doradzić ale szczerze życzę Ci powodzenia :)
Pozdrawiam
Qbańczyk
08-09-2015, 13:06
Pozwolisz mam nadzieję że podepnę się pod Twój wątek żeby nie zakładać nowego.
Ja też mam problem z kartą SD SanDisk Ultra 32 GB 30Mb/s. Po powrocie z wyjazdu wkładam ją do czytnika w Macu Pececie i komp widzi kartę nawet pokazuje jej zapełnienie ( 30 GB zajęte ) ale żadnych zdjęć na karcie...W aparacie ( 6D ) to samo. Widać ją oraz stan jej zapełnienia ale 0 plików na karcie.
Miał ktoś kiedyś taki przypadek ?
Tu bym wziął Easy Recovery firmy Ontrack. Albo odpowiednik jakis. Chyba do uratowania zdjęcia, tylko nic nowego nie zapisuj na tym do czasu odzyskania :)
udało się rozwiązać problem ? czekam na info z zainteresowaniem
udało się rozwiązać problem ? czekam na info z zainteresowaniem
Tez jestem ciekaw jak to się zakończy. Mam nadzieje ze Sesjusz się jeszcze odezwie
no właśnie czy się odezwie nie jestem pewien... pisałem nawet PW z prośbą o info w temacie bo w końcu parę osób się tym
interesowało... i pomimo iż autor na forum się loguje - jakiejkolwiek odpowiedzi brak :/
Osobom, które to spotakło szczerze współczyję. Ale jak widać to przestroga by nie stosować kart microsd bo jak widac niezbyt sie nadają....
Pozdrawiam
Powracam do tematu, miałem poinformować. Firma, o której pisałem odzyskała zdjęcia. Były to ponad 2 miesiące ciężkiej roboty, jak informowała mnie firma. Ta karta pamięci w zasadzie posiada 4 banki pamięci. Jeden wpierw udało się odczytać ale to tylko ułamkowe części zdjęć z jednego banku, przy kolejnych bankach był problem, nie odnajdowało ich. Taki trochę raid jak w dyskach twardych, zapis w 4 miejscach jednocześnie by przyspieszyć zapisywanie i odczytywanie danych. Tak więc była szansa, że inne banki zostały uszkodzone. Szukali i szukali i mnie informowali, że ciągle szukają pozostałych banków zdjęć. Że konfiguracji możliwych są setki, a jak raz zapuszczą rozpoznawanie danych z daną konfiguracją to trzeba czekać kilka godzin na rezultat. Przyznam, że cierpliwości mi już nie starczało po miesiącu i chciałem im zabierać kartę i wysyłać gdzieś indziej. Jednak jakoś wytrzymałem ten horror. Tydzień temu dostałem informacje, że zdjęcia odzyskano. Koszt 2200 zł brutto (!). W danych uszkodzonych jest uszkodzonych 5-10% plików CR2. Najważniejsze jednak mam, robiłem kilka fot na dany kadr, to tez mnie uratowało. Kawał kasy ale też kawał dobrej roboty. Kartę mi odesłali, diagnoza: uszkodzony kontroler karty. Karta ma zdarty plastik, tak by mogli się dobrać do ścieżek. Kartę mam na gwarancji jeszcze i w takim stanie zamierzam ją odesłać do kingostona, opisać całą sytuacje i zażądać zwrotu kasy za kartę. Na zwrot kosztów za odzyskiwanie danych z pewnością nie ma szans ;)
Tak, jest to przestroga, dość sroga. Codziennie wieczorem zgrywać zdjęcia, nie używać microsd, osobiście też stwierdziłem że mniejsze rozmiary kart, w końcu i tak będę zgrywać. Szkoda że to mnie akurat spotkało, kawał kasy mnie to kosztowało. Zupełnie zmieniłem zdanie o kartach kingstone.
pan.kolega
09-11-2015, 15:14
Tak, jest to przestroga, dość sroga. Codziennie wieczorem zgrywać zdjęcia, nie używać microsd, osobiście też stwierdziłem że mniejsze rozmiary kart, w końcu i tak będę zgrywać. Szkoda że to mnie akurat spotkało, kawał kasy mnie to kosztowało. Zupełnie zmieniłem zdanie o kartach kingstone.
"Itâs backed by a lifetime warranty, free technical support and legendary Kingston reliability.";)
Akurat dzisiaj nabyłem micro SD (Sandisk Pixtor 95 MB/s) do kamery video. Nie da się zawsze uniknąć micro SD. Nowsza technologia montażu i były problemy z niektórymi, ale w zasadzie nie ma powodu żeby były mniej niezawodne.
Sądzę, że nie należy wyciągać wniosków z pojedynczego przypadku. Awaria zdarza się każdemu producentowi. Sprawa tylko tego, komu zdaża się ona częściej.
Powracam do tematu, miałem poinformować. Firma, o której pisałem odzyskała zdjęcia. Były to ponad 2 miesiące ciężkiej roboty, jak informowała mnie firma. Ta karta pamięci w zasadzie posiada 4 banki pamięci. Jeden wpierw udało się odczytać ale to tylko ułamkowe części zdjęć z jednego banku, przy kolejnych bankach był problem, nie odnajdowało ich. Taki trochę raid jak w dyskach twardych, zapis w 4 miejscach jednocześnie by przyspieszyć zapisywanie i odczytywanie danych. Tak więc była szansa, że inne banki zostały uszkodzone. Szukali i szukali i mnie informowali, że ciągle szukają pozostałych banków zdjęć. Że konfiguracji możliwych są setki, a jak raz zapuszczą rozpoznawanie danych z daną konfiguracją to trzeba czekać kilka godzin na rezultat. Przyznam, że cierpliwości mi już nie starczało po miesiącu i chciałem im zabierać kartę i wysyłać gdzieś indziej. Jednak jakoś wytrzymałem ten horror. Tydzień temu dostałem informacje, że zdjęcia odzyskano. Koszt 2200 zł brutto (!). W danych uszkodzonych jest uszkodzonych 5-10% plików CR2. Najważniejsze jednak mam, robiłem kilka fot na dany kadr, to tez mnie uratowało. Kawał kasy ale też kawał dobrej roboty. Kartę mi odesłali, diagnoza: uszkodzony kontroler karty. Karta ma zdarty plastik, tak by mogli się dobrać do ścieżek. Kartę mam na gwarancji jeszcze i w takim stanie zamierzam ją odesłać do kingostona, opisać całą sytuacje i zażądać zwrotu kasy za kartę. Na zwrot kosztów za odzyskiwanie danych z pewnością nie ma szans ;)
Tak, jest to przestroga, dość sroga. Codziennie wieczorem zgrywać zdjęcia, nie używać microsd, osobiście też stwierdziłem że mniejsze rozmiary kart, w końcu i tak będę zgrywać. Szkoda że to mnie akurat spotkało, kawał kasy mnie to kosztowało. Zupełnie zmieniłem zdanie o kartach kingstone.
Przede wszystkim dzięki że zdałeś relację. Kasa ogromna ale i praca tez niemała. Nie lubię kart SD a tym bardziej microsd - w rękach się rozpadają. Ogólnie nie ma co generalizować, od lat jadę na kingstonach i nic się nie dzieje, do kamery mam tylko kingstony.
Pytałem się tych fachowców, którzy odzyskiwali dane. To sami mi powiedzieli, nie ma reguły czy padnie Kingstone czy Sandisk. Za to łatwiej się odzyskuje z Kingstone, tak mnie poinformowali. Też zawsze chwaliłem karty Kingstone. A, jeszcze więcej, kupili tą samą kartę u tego samego sprzedawcy by mieć donor karty 1:1. No i karta w środku już była inna, inaczej zbudowana, nie mogli się nią posłużyć do szybszego rozpoznania banków pamięci. Tak więc niby ten sam model karty pamięci, tak samo wygląda a już inna jej budowa.
Teraz będę musiał zabierać laptopa i zgrywać zdjęcia. A i chyba kupię Sandisk, nie wiem jaki model i jak dużą, chyba największych będę unikał. Na pewno nie microsd skoro nie ma potrzeby do Canona 6D.
Tak więc Panowie, też róbcie kopie zapasowe, niech będę tym złym przykładem nieodpowiedzialnego postępowania ;) Kiepska sprawa gdy padnie kontroler karty. Niby normalne fotografowanie w dobrych warunkach a karta pada. Czy zmęczeni wieczorem, czy nie, trzeba siadać i zgrywać.
to dobra wiadomość, masz zdjęcia na których Ci zależało
szkoda 2200pln i nieprzespanych nocy ale... kasę odrobisz i odeśpisz :)
nigdy nie używałem SD ani microSD, jakoś lubię CF i tak długo będzie to możliwe będę ich używał
na pewno po tej przygodzie zainwestujesz w kilka mniejszych kart co powinno dać większy komfort psychiczny
...6d ma jeden slot czy więcej ?
6d ma tylko jeden slot i jest to slot pod karty SD.
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.