Tak, z pewnością to jest najlepsza 85 do Canona Nie żartujmy.
IMO jeśli nie boimy się manuala, to najlepszy jest Milvus (Otusa naturalnie nie biorę pod uwagę - zaporowa cena), ma najlepszą ostrość ze szkieł poniżej 10 tys. i super plastykę. Fajny jest też nowy Samyang 1.2. A jeśli chodzi o szkła z AF to Tamron - Sigma. Można rozważyć też nowego L IS, no ale obrazkowo nie zaoferuje nam nic powyżej Sigmy. I chyba nawet będzie ciutkę mniej ostry.
Ostatnio edytowane przez Cichy ; 16-04-2018 o 09:17
O obiektywach wiem prawie wszystko
Można się zawsze cofnąć/pogodzić z wiekszą kompresją i kupić 135 f2.
Do zdjęć mam wszystko, prócz talentu...
(R6, RP, RF 15-35 f/2.8L, RF 28-70 f/2L, RF 100 f/2.8L, RF 70-200 f/2.8L, EL-1, 470EX-AI)
O obiektywach wiem prawie wszystko
W świecie realnym nie istnieje coś takiego jak najlepsza 85. Wszystko zależy od zastosowania. Kompletnie rozwala mnie fetysz ostrości przy portretach. Wszyscy są dermatologami? Raczej łykaczami marketingowego kitu. Historia fotografii portretowej, to historia zmiękczania obrazu. Ja tam w każdym razie pryszczowym fetyszystą nie jestem, kompletnie nie interesuje mnie struktura pryszczy na twarzy modelki. Ekstremalna ostrość jest oczywiście czasem bardzo ważna, np. przy fotografowaniu znaczków pocztowych. I przy nabijaniu kasy producentom i handlarzom. Stara 85 nie jest najostrzejsza, ale do zastosowań portretowych jest wystarczająco ostra, nawet z pewnym zapasem.
Nie wiem jak w waszych egzemplarzach starej 85, ale moja nie działa w ten sposób, że zmiękcza selektywne jedynie skórę. A ja bym jednak, aby od czasu do czasu np. tęczówka oka wyszła ostra...