Cześć, nie podoba mi się, że muszę zakładać tutaj temat no ale może ktoś pomoże.
Dziś wybrałem się ze swoim 5D na mały spacer, 10 zdjęć jakiegoś jeziorka, aparat wyłączyłem na jakąś dłuższą chwilę i już następne uruchomienie nie dało oznak życia, w międzyczasie aparat o nic nie uderzył..


Używam 5D z oryginalnym gripem, do gripa były włożone zamienniki Newella, ktore pokazywały 100% naładowania. W domu zrobiłem kilka kombinacji, pozmieniałem baterie, dodałem jedną oryginalną dalej nic. Zdemontowałem grip, testowałem każdą baterię po kolei dalej nic, zmieniałem karty CF, zmieniałem obiektywy bo ktoś na YT doradził, że taka zmiana otoczenia może pomóc i dalej nic

Mogę się spodziewać najgorszego, śmierci mojego towarzysza?