Na początku nadmienię, że mam dużo doświadczenia z Canonami 450/550/600/700D. Od niedawna mam Canona 800D. Używam go z zestawem sprawdzonych kart. Wśród nich Sandisk Ultra 128GB (80MB/s), Sandisk Ultra 64GB (30-40MB/s), AData 8GB Class 6 (w praktyce dużo szybszy zapis), Goodram 16GB Class 10. Karty mają od 1 do 8 lat, wszystkie są sprawdzone, przetestowane, szybkie. Pozwalają na bezproblemowy zapis w FullHD lub szybkie robienie zdjęć RAW. Więc chyba to nie one są problemem, tym bardziej że problem pojawił się na wszystkich.

Jaki problem? Otóż w pewnym momencie, gdy karta robi się pełna (choć trudno sprecyzować moment: w niektórych kartach "pod koniec", w niektórych już od połowy), zapis jakby zwalnia. Aparat na wyświetlaczu w wizjerze dalej pokazuje, że mogę zrobić kilka zdjęć (na przykład 9 RAW), czyli bufor jest pusty. Ale po zrobieniu jednego zdjęcia przycisk migawki nie reaguje. Mijają dwie sekundy, nagle reaguje znów i mogę zrobić kolejne zdjęcie. Po zrobieniu tych zdjęć dioda zapisu/odczytu miga i miga. Na przykład przez 5 minut. W tym czasie wolniejszy jest też odczyt, np. przy przeglądaniu zdjęć. Zmieniam kartę, wszystko OK. Po połowie dnia karta się częściowo zapełnia, znów jest problem.

Podczas migania diody spróbowałem wyłączyć aparat. Po włączeniu (jeśli nie zmienię karty) dalej miga i miga, aż czegoś tam nie zrobi (cokolwiek robi w tym czasie - nie wiem). Co ciekawe, żadne zdjęcie się nie traci, wszystko jest prawidłowo zapisane, wszystkie karty zgrałem na komputer i niczego nie brakuje.

Aha, jeszcze jedno - po jednym z takich incydentów włożyłem kolejną kartę. Spróbowałem zrobić low level format, na wszelki wypadek, bo jeszcze w tym aparacie nie formatowałem. Format mielił, mielił, aż wyświetlił błąd, nie da się sformatować. Wyłączyłem, włączyłem - karta sformatowana, wszystko OK. Sformatowałem jeszcze raz - wszystko OK.

Moje luźne pomysły:
1. Wadliwy czytnik w aparacie?
2. Wada pamięci buforu w aparacie?

Co sądzicie?