Witam

Dziś przedstawiam Wam test nowej SIGMY 85mm f/1.4 Żeby nie było, że testuję tylko obiektywy, które mam w sprzedaży, dla odmiany obiektyw z "konkurencyjnej" stajni. Pewnie i tak spora grupa osób będzie uważać, że test jest subiektywny, proponuję więc traktować go z przymrużeniem oka. A jak ktoś jest ciekawy, jak wyszło - zapraszam do lektury.

Jeśli chodzi o słowa wstępu - nie będę oryginalny. To właściwie jedyny obiektyw z AF najbliższy flagowemu produktowi Canona - 85/1.2 L. Od momentu ogłoszenia obiektywu minęlo już ponad pół roku, sporo osób czekało na to szkiełko z niecierpliwością.

Teraz dopiero trafia do sprzedaży, z ceną sugerowaną 4000 zł (oczywiście jest to 3999, ale bądźmy poważni). Na dzień dzisiejszy średnia cena 85L to ok. 8000 zł, więc można powiedzieć, że Sigma mimo, iż odrobinkę ciemniejsza, jest bardzo atrakcyjna cenowo w porównaniu do produktu Canona. Oczywiście znajdą się też malkontenci, którzy powiedzą, że powinna kosztować max 2500 zł, jak i tacy, którzy stwierdzą, że 85L można "wyrwać" okazyjnie za 5-6 tys, no ale nie porównujmy cenu produktu używanego do nowego. Mówimy o cenach nowych szkieł z polskiej dystrybucji.

Przejdźmy do konkretów.

BUDOWA


Obiektyw jest bardzo solidną konstrukcją. Konstrukcja obiektywu jest zamknięta, ostrzenie odbywa się w środku (w Canonie wysuwa się tubus). Osłona przeciwsłoneczna jest dużo solidniejsza, niż w Canonie, bez obaw, że spadnie czy wyłamie się z zaczepów. W komplecie jest też "przedłużacz" osłony do aparatów z matrycą APS-C (x1.6). Zarówno obiektyw jak i osłona są z gładkiego plastiku (nie ze słynnego Sigmowskiego "papieru ściernego), moim zdaniem wygląda korzystnie. Średnica filtru - 77mm, czyli więcej od Canona. Tylnia soczewka sporo mniejsza od Canonowskiej - a co za tym idzie - mniej podatna na uszkodzenia. Pierścień ostrości chodzi z pewnym oporem, co niestety utrudnia dość mocno ostrzenie manualne (czy na Live View).


AUTOFOKUS

Czyli wielka niewiadoma Uspokajam - w egzemplarzu, który testowałem AF trafiał w większości przypadków bez problemu. Nie jest to demon prędkości, ale jest troszkę szybszy niż "wół" w L-ce. Niestety z napędu HSM wydobywały się niepokojące piski, ale miejmy nadzieję, że to była przypadłość tego konkretnego egzemplarza.

JAKOŚĆ OBRAZU

- Ostrość

Przypominając porównanie 50-tek, Sigmowska 50 1.4 - obiektyw o wielu walorach optycznych, nie grzeszył jednak ostrością przy otwartej przysłonie. Tutaj jest inaczej - Sigma jest OSTRA i W PEŁNI UŻYWALNA już od otworu f=1.4. Canonowska Lka jest jednak minimalnie ostrzejsza na środku kadru, za to troszkę gorsza w rogach. Tak czy inaczej duże brawa dla Sigmy za tak ładne zestrojenie ostrości w tym obiektywie.

Cropy z centrum kadru, 5dmkII, 21 Mpx



- Bokeh

Wracając do 50 1.4 HSM przypomnę, że w porównaniu z pozostałymi 50-tkami miała najbardziej "rozmyty" bokeh. Zresztą - rozmycie tła kwestią gustu, jedni polubią Sigmowski, inni Zeissowy, pozostali jeszcze inny. W moim subiektywnym odczuciu na tym polu jednak dość wyraźniej przeważa L-ka zwłaszcza na przysłonie 1.2. Ale nawet, jeśli przymkniemy ją do 1.4, to rozmycie tła w L nadal jest odrobinę mocniejsze. Co nie znaczy, że bokeh Sigmowski jest zły Zresztą sami zobaczcie i oceńcie.

Canon f=1.2

Sigma f=1.4

Canon f=1.4

Resztę zdjęć znajdziecie pod adresem:
http://www.kubacichocki.pl/test/sigma85/bokeh/

- Winietowanie

Trzeba przyznać, że Sigma tutaj się również mocno postarała. Na "pełnej dziurze" obiektyw winietuje w niewielkim stopniu, a od przysłony f=2.0 widoczne winietowanie nie występuje ! Canona musimy domknąć do 2.8, żeby winietka zniknęła. Ale właściwie, kto powiedział, że winietowanie w dzisiejszych czasach to wada ? Dodam jeszcze , że winieta w Sigmie jest dużo bardziej równomiernie rozłożona, niż w Canonie.

Canon f=1.2

Sigma f=1.4

Reszta zdjęć:
http://www.kubacichocki.pl/test/sigma85/winieta/

- Kolorystyka

Czyli kolejny parametr, który ciężko zmierzyć. Napiszę krótko - obrabiając równolegle RAWy z Canona i Sigmy nie zauważyłem, żebym musiał się przy plikach z tej drugiej jakoś specjalnie więcej napracować. Przy tych samych presetach w LR kolorystyka była właściwie taka sama, minimalnie może korygowałem żeby wyrównać kolory w obydwu zdjęciach.

- Praca pod światło, aberracje

Jeśli chodzi o aberracje chromatyczną, do właściwie w Sigmie rzecz ma się tak, jak w Lce. Poniżej f=2.0 doskwiera w porównywalnym stopniu, powyżej przestaje przeszkadzać. Niestety pracy w ostrym słońcu i pod światło nie mogłem porównać ze względu na warunki atmosferyczne.


WNIOSKI:

++ Pierwszy poważny konkurent z silnikiem AF dla obiektywu 85 L
+ Korzystna cena (w porównaniu do Canona oczywiście)
+ Solidna budowa
+ napęd HSM
+ bardzo dobra ostrość w centrum i dobra na brzegach kadru
+ dobrze skorygowane winietowanie
+ przyjemny bokeh i kolory
+ zwarta i solidna obudowa

- dość spora aberracja w zakresie 1/4-2.0 (u Canona jednak wcale nie lepiej)
- pisk napędu AF (prawdopodobnie wada tej jednej sztuki)
- opór pierścienia AF utrudnia ostrzenie manualne, zamiast pomagać
- dość duża średnica gwintu 77mm