Witam
Jakoś ostatnio posucha w obiektywach i nie ma co testować, więc podjąłem się zopiniować nowy produkt chińskiej firmy Yongnuo - lampę 565EX.
Nie jestem jakimś wielkim specem od lamp błyskowych, więc ograniczę się tylko do ogólnej opinii, która powstała po krótkim zapoznaniu się z produktem i zrobieniu kilkudziesięciu zdjęć.
Budowa lampy
Biorąc do ręki lampę YN656EX ma się nieodparte wrażenie, że trzyma się jakąś podróbę 580 EX. Kształt lampy i niemal identyczny tylni panel naśladują bowiem dość bezczelnie Canonowski oryginałNo ale cóż, nie moje to zmartwienie, tylko Canona (a raczej Chińczyków, chociaż oni kopiują niemal w 100% samochody, więc w sumie...).
Zacznijmy od tego, co w pudełku. No więc znajdujemy tutaj bardzo fajny futerał, ze schowkiem w środku na stopkę (która również jest w zestawie), lampę no i instrukcję, która niestety (póki co) jest po chińsku i angielsku.
Skupmy się na lampie. Wykonana jest naprawdę solidnie! Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że jest... lepiej wykonana niż oryginał ! Wszystko spasowane bardzo ciasno, nic nie skrzypi, głowica obraca się i podnosi dość ciasno. Nie ma tutaj przycisku blokady głowicy, ale w zupoełności to nie jest potrzebne, bo głowica ma jak wspomniałem spory opór i ciężko ją przestawić z określonej pozycji. Chropowaty plastik i gumowa wstawka (w miejscu blokady głowicy) dodają jej wrażenie solidności.
Stopka lampy jest metalowa, mocowania tradycyjnym "kółkiem" na gwincie. Z tyłu wita nas układ przycisków niemal identyczny z Canonowskim oraz bardzo dobrej jakości wyświetlacz ciekłokrystaliczny z bursztynowym podswietleniem.
W boku pod klapką wejście Synchro oraz zasilające. Szkoda, że producent nie przewidział aktualizacji oprogramowania (jak w Metzach). Oczywiście palnik zaopatrzony jest w nasadkę rozpraszającą (14mm) oraz odbłyśnik. Klapka komory baterii trzyma również poziom, nie odnoszę wrażenia żeby byłą podatna na wyrobienie się w przyszłości.
Za budowę lampie daję szczerą ocenę BDB +.
Główne parametry i współpraca z Canonem.
Najważniejsze parametry lampy z punktu widzenia przeciętnego użytkownika:
- Liczba przewodnia: 58 (ISO100, 105 mm)
- Zoom (14) 24-105
- tryby pracy M, TTL, Multi
- współpraca w trybie bezprzewodowym Canona (jako lampa Slave)
- sterowanie lampą z poziomu MENU aparatu
- liczba błysków do 1500 z jednego kompletu baterii
- sygnalizacja dźwiękiem
- błysk na drugą kurtynę
- regulacja 1/1 - 1/128
- funkcja Energy Saving
Wykonałem lampą troszkę zdjęć (5d mkII i 60d) w trybie TTL i manualnym. Generalnie lampa pracuje dość stabilnie, nie zdarzyły się żadne przekłamania w pomiarze światła. Sterować lampą można w zupełności z menu aparatu, ale i operowanie za pomocą przycisków na lampie jest bardzo proste i intuicyjne. Co tu dużo gadać - wykonanie lampy jest na tyle dobre, że w ogóle nie ma się wrażenia, że to nie jest Canon 580 EX.
Kolejny duży pozytyw - wspomaganie AF. Gdzieś w komentarzach na optycznych wyczytałem, że ktoś zauważył, że jest tylko jedna dioda doświetlająca więc musi być kupa. o, nic bardziej mylnego. Wspomaganie diodowe AF w tej lampie to mistrzostwo świataLampa generuje w 'obrębie' pól AF taki oto obrazek:
Może to zdjęcie tego tak nie oddaje, ale wygląda to na doświetlenie laserowe a nie diodowe. Ani w Canonie, ani w Metzu nie ma tak dobrzeChyba Nikony mają równie dobre wspomaganie AF, ale pewności nie mam.
Zoom lampy chodzi szybko i co najważniejsze - cicho.
W trybie Slave wyzwalałem YN z Metza 58 Af1 bez żadnych problemów. Trzeba więc przypuszczać, że i z lampami Canonowymi nie będzie najmniejszego kłopotu.
Lampa nie posiada synchronizacji z krótkimi czasami (HSS). Jeśli komuś to potrzebne - lampy nie kupi. Ja szczerze mówiąc nie korzystam z HSS w ogóle, ale różne są potrzeby
Moc lampy, temperatura błysku
Jak już testy zdołały nas przyzwyczaić - Yongnuo często oszukiwało na liczbach przewodnich. Tutaj GN lampy to 58, cvzyli tyle samo co Metza 58 i Canona 580. Jako, że mam tego pierwszego porównałem obydwie lampy na pełnej mocy. Oto efekt:
Jak widać, Metz jest odrobinę mocniejszy na pełnej mocy, ale różnica to +- 1/3 EV, czyli niedużo. Generalnie Yongnuo to mocna lampaTemperatura błysku jest podobna.
Przy ustawieniu palnika na wprost i trybie automatycznym lampa błyska jak już wspomniałem bardzo stabilnie, nie zdarzyło jej się prześwietlić. Wypełnienie kadru błyskiem uważam za dobre.
Podsumowanie
Kupując YN565EX dostajecie do ręki naprawdę solidny produkt za niewielką kasę (ok. 690 zł z polskiej dystrybucji z 2 letnią gwarancją). Zakładając, że lampa nam nie strzeli / nie rozleci się i że będzie działała tak, jak na początku powinno być dobrzeProdukt jak na taką chińszczyznę (do tej pory miałem do czynienia tylko z wyzwalaczami tej firmy i raczej moja opinia jest średnia) jest wykonany wprost rewelacyjnie. Co prawda nie jestem jej użytkownikiem i trudno powiedzieć, jak będzie się sprawowała w czasie, ale pierwsze wrażenie jest bardzo pozytywne. Niestety nie dane mi było błyskać na tyle długo, żeby sprawdzić żywotność baterii. Ale póki co się nie wyładowały, więc chyba tragedii nie będzie...
++ zdecydowany pozytyw za wykonanie i materiały
++ doświetlenie wspomagające AF
+ jakość wyświetlacza LCD + podświetlenie
+ pełna współpraca z Canonem w TTLu
+ sterowanie lampą z menu aparatu
+ tryb bezprzewodowy Slave
+ stabilny błysk i dobry pomiar
+ duża moc
+ szybkie ładowanie
+ odpowiednik 580EX za bardzo niską cenę
- brak możliwości pracy w trybie Master (ale kto dziś używa trybu bezprzewodowego w dobie wyzwalaczy radiowych)
- zbyt głośny dźwięk (na szczęście można wyłączyć)
- brak HSS