Strona 1 z 2 12 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 20

Wątek: Radiowe wyzwalacze do lamp - zasilanie!

Mieszany widok

  1. #1

    Exclamation Radiowe wyzwalacze do lamp - zasilanie!

    Myślę że zmorą każdego i każdej z nas są radiowe wyzwalacze lamp błyskowych, a właściwie ich zasilanie czyli baterie.
    Szybko się rozładowują i drogo kosztują.
    dlatego moje pytanie czy kotś może używał coś takiego:

    Zasilacz do pilota radiowego wyzwalacza lampy 2R6 (6678951823) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje.

    Czy jest to bezpieczne? Można to gdzieś normalnie kupić ma to jakieś atesty czy to po prostu samoróbka i nie polecacie?

    Pozdrawiam Antonio86

  2. #2
    Początki nałogu
    Dołączył
    Aug 2010
    Posty
    445

    Domyślnie Odp: Radiowe wyzwalacze do lamp - zasilanie!

    Największą zmorą są KABLEE!!! . po co w ogóle wyzwalacze skoro chcesz mieć kable??? Sprawę załatwiają "Enelopy" i kropka

  3. #3
    Pełne uzależnienie
    Dołączył
    Jul 2009
    Miasto
    śląskie (górnośląskie)
    Posty
    2 418

    Domyślnie Odp: Radiowe wyzwalacze do lamp - zasilanie!

    Cytat Zamieszczone przez Nozanu Zobacz posta
    po co w ogóle wyzwalacze skoro chcesz mieć kable??? Sprawę załatwiają "Enelopy" i kropka
    Chyba nie spotkała Cię jeszcze atrakcja typu rozładowane zasilanie wyzwalaczy w połowie sesji
    Przy typowych lampach studyjnych kable są standardem, od którego nie uciekniesz, i zasilacz do wyzwalaczy miałby sens, jednak najwygodniejszy musiałby mieć formę "przejściówki" (z jednej strony gniazdo na kabel do zasilania, z drugiej mały kabelek do lampy, podobnie wyglądają wyzwalacze do lamp studyjnych).
    To z linku prawdopodobnie jest samoróbką (co samo w sobie o niczym nie świadczy), wygląda jak jakaś chińska ładowarka USB z dołożonym kabelkiem (redukującym 5V do około 3V) i "sztucznymi bateriami". Nie podejmuję się oceniać, czy jest to dobre czy nie rozwiązanie - obniżenie napięcia z 5V na "około 3V" można zrobić na wiele sposobów, odpowiednim stabilizatorem (układ scalony z trzema wyprowadzeniami) lub wręcz trzema diodami. Przy minimalnej wyobraźni wykonawcy trudno przy tym coś zepsuć, więc jakość takiego zasilacza zależałaby od "chińskiej kostki" wkładanej do gniazdka i staranności montażu "kabelka" z sztucznymi bateriami.

  4. #4

    Domyślnie Odp: Radiowe wyzwalacze do lamp - zasilanie!

    Cytat Zamieszczone przez Nozanu Zobacz posta
    Największą zmorą są KABLEE!!! . po co w ogóle wyzwalacze skoro chcesz mieć kable??? Sprawę załatwiają "Enelopy" i kropka
    Jak się jest w plenerze to i owszem baterie spoko dają radę, ale w studio lipa straszna jak przy kontrahentach muszę biegać po baterie do kiosku.

    Chyba nie spotkała Cię jeszcze atrakcja typu rozładowane zasilanie wyzwalaczy w połowie sesji
    Przy typowych lampach studyjnych kable są standardem, od którego nie uciekniesz, i zasilacz do wyzwalaczy miałby sens, jednak najwygodniejszy musiałby mieć formę "przejściówki" (z jednej strony gniazdo na kabel do zasilania, z drugiej mały kabelek do lampy, podobnie wyglądają wyzwalacze do lamp studyjnych).
    To z linku prawdopodobnie jest samoróbką (co samo w sobie o niczym nie świadczy), wygląda jak jakaś chińska ładowarka USB z dołożonym kabelkiem (redukującym 5V do około 3V) i "sztucznymi bateriami". Nie podejmuję się oceniać, czy jest to dobre czy nie rozwiązanie - obniżenie napięcia z 5V na "około 3V" można zrobić na wiele sposobów, odpowiednim stabilizatorem (układ scalony z trzema wyprowadzeniami) lub wręcz trzema diodami. Przy minimalnej wyobraźni wykonawcy trudno przy tym coś zepsuć, więc jakość takiego zasilacza zależałaby od "chińskiej kostki" wkładanej do gniazdka i staranności montażu "kabelka" z sztucznymi bateriami.
    Czyli wychodzi na to że "ryzyk fizyk", a czy może coś takiego nie było by lepszym rozwiązaniem r_m???

    Pozdrawiam!

  5. #5
    Dopiero zaczyna
    Dołączył
    Dec 2006
    Miasto
    Kraków NH
    Posty
    46

    Domyślnie Odp: Radiowe wyzwalacze do lamp - zasilanie!

    Cytat Zamieszczone przez Antonio86 Zobacz posta
    Jak się jest w plenerze to i owszem baterie spoko dają radę, ale w studio lipa straszna jak przy kontrahentach muszę biegać po baterie do kiosku.
    Pozdrawiam!
    Nie lepiej mieć w zapasie baterie, majątek nie kosztują :-).

  6. #6
    Pełne uzależnienie
    Dołączył
    Jul 2009
    Miasto
    śląskie (górnośląskie)
    Posty
    2 418

    Domyślnie Odp: Radiowe wyzwalacze do lamp - zasilanie!

    Właśnie o takim czymś pisałem. Ergonomicznie jest lepsze, ale ...
    Miałem kontakt z dwoma urządzeniami w takiej formie (różne typy, inne niż z Twojego linku), jedno było używane od kilku lat, i sprawdzało się doskonale, drugie w trakcie zdjęć padło z hukiem, zabierając ze sobą zabezpieczenie przedlicznikowe lokalu (i zostawiając solidny smród, na szczęście lampa przeżyła). Weź pod uwagę, że w nadajniku (przynajmniej w tych z których korzystałem) była bateria 12V, jak do pilota alarmu, zdobycie tego podczas sesji to mógłby być większy problem)
    Myślę, że bym nie kombinował z chińskim zasilaczem niewiadomej jakości, u mnie na razie sprawdzały się akumulatorki plus paczka baterii alkalicznych na wszelki wypadek (baterie doszły, gdy w trakcie zdjęć musiałem przejść na wyzwalanie kabelkiem). Zapasowy wyzwalacz, który leży i czeka na swoje 5minut to też dobry pomysł - jeśli korzystasz z yn603 to każde urządzenie może pełnić dowolna rolę (nadajnik/odbiornik), dobra sprawa dla większego poziomu "świętego spokoju".
    Ostatnio edytowane przez r_m ; 29-01-2017 o 02:24

  7. #7
    Początki nałogu
    Dołączył
    Aug 2010
    Posty
    445

    Domyślnie Odp: Radiowe wyzwalacze do lamp - zasilanie!

    "Enelopy" to nie baterie tylko akumulatory. Jak ktoś dziaduje na starodawnych sprzętach i wydaje mu się że oszczędza kupując paluszki w kiosku to jest w błędzie.
    To proste wymieniasz rozładowane na pełne a tamte do ładowarki. Bez zapasu enelopów studio?, nie róbcie jaj.

  8. #8
    Pełne uzależnienie
    Dołączył
    Jul 2009
    Miasto
    śląskie (górnośląskie)
    Posty
    2 418

    Domyślnie Odp: Radiowe wyzwalacze do lamp - zasilanie!

    Cytat Zamieszczone przez Nozanu Zobacz posta
    "Enelopy" to nie baterie tylko akumulatory. Jak ktoś dziaduje na starodawnych sprzętach i wydaje mu się że oszczędza kupując paluszki w kiosku to jest w błędzie.
    Dwa "enelupy" dają po naładowaniu 2.4V, dwa "paluszki" (jakiekolwiek) z kiosku dają 3V, w miarę zużycia energii napięcie spada, aż do wartości przy której wyzwalacz przestaje pracować, jest większa szansa, że (pomimo większej wydajności) szybciej "padnie" wyzwalacz na akumulatorach, niż na bateriach.

  9. #9
    Początki nałogu
    Dołączył
    Aug 2010
    Posty
    445

    Domyślnie Odp: Radiowe wyzwalacze do lamp - zasilanie!

    Cytat Zamieszczone przez r_m Zobacz posta
    Dwa "enelupy" dają po naładowaniu 2.4V, dwa "paluszki" (jakiekolwiek) z kiosku dają 3V, w miarę zużycia energii napięcie spada, aż do wartości przy której wyzwalacz przestaje pracować, jest większa szansa, że (pomimo większej wydajności) szybciej "padnie" wyzwalacz na akumulatorach, niż na bateriach.
    Istnieje grupa tanich ale za to bardzo drogich w eksploatacji wyzwalaczy, bo działają tylko na nowych i drogich bateriach (coś dla oszczędnych Hahahaaa np."Phottix Strato"). A napięcie taniej baterii spróbuj cwaniaczku zmierzyć pod obciążeniem. Nowa z kiosku ma ok. 1,65V a po kilku godzinach już 1,5V i nadaje się do wyrzucenia bo pod obciążeniem napięcie spada prawie do zera.
    Napięcie naładowanych enelopów to ok. 1,45V i obciążenie nie robi na nim żadnego wrażenia, natomiast rozładowanych 1,2V (wyzwalacze dalej działają). Wyzwalacze YN622 działają prawidłowo jeszcze przy ogniwach po 1V więc wykorzystują ładunek aku w całości. Najniższe zmierzone przeze mnie napięcie enelopa w działającym już z przerwami wyzwalaczu wynosiło 0.84V.

  10. #10
    Pełne uzależnienie
    Dołączył
    Jul 2009
    Miasto
    śląskie (górnośląskie)
    Posty
    2 418

    Domyślnie Odp: Radiowe wyzwalacze do lamp - zasilanie!

    Cytat Zamieszczone przez Nozanu Zobacz posta
    Istnieje grupa tanich ale za to bardzo drogich w eksploatacji wyzwalaczy, bo działają tylko na nowych i drogich bateriach (coś dla oszczędnych Hahahaaa np."Phottix Strato"). A napięcie taniej baterii spróbuj cwaniaczku zmierzyć pod obciążeniem.
    No właśnie nie cwaniakuj, bo w pierwszym poście nie znalazłem informacji o typie wyzwalaczy, i dlatego nie wiadomo, jakie są możliwości stosowania akumulatorków.
    Obciążenie wprowadzane przez wyzwalacz jest nieco mniejsze, niż przez np. latarkę.

Strona 1 z 2 12 OstatniOstatni

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •