Witam, jak w temacie, szukam aparatu który bardziej pasowałby do małego rowerowego plecaka niż lustro i spełniał rolę skanera i codziennego pstrykacza (także mile widziane przyzwoite makro i manual). Budżet nie jest imponujący, zakres cen - około 550zł. Póki co odnalazłem poniższe modele:
- canon sx160 - wydaje się szybki, przyjemnie się go obsługuje, ma też chyba dość dobry obiektyw no i manual
- olympus vr 360/ d760 (jeśli to ten sam model) - mniejszy rozmiar, metalowa obudowa, jasny obiektyw
-olympus sz14 - też częściowo alu, ciekawy wygląd, obiektyw o dużym powiększeniu, ale ciemny (czy to w ogóle się sprawdzi?
- fuji s2980 - tu czytałem dużo rozbieżnych opinii, też ma manual
Znalazłem też trochę droższe, ale za to bez CCD - czyli teoretycznie mniejsze szumy (po canonie S2 chciałbym uniknąć szumów od ISO 200) - Samsung WB750, Canon SX230, Olympus SH21
Nie wiem, czy warto dokładać, czy różnica będzie znacząca, czy wystarczy coś średniego (w końcu lustro w razie potrzeby jest)
Może są inne modele warte uwagi (raczej <600pln)? JEśli nie, to któy byście wybrali i dlaczego? Pozdrawiam.