Dzień dobry wszystkim.
Zwracam się do was po opinie odnośnie zasadności oraz sensu wymiany body na konkurencyjne.
Od kilku lat fotografuję Body Canon 6D, ostatnio w połączeniu z Sigma ART 20mm + 50mm + 135mm
Wcześniej pozbyłem się całej systemowej szklarni Canona z uwagi na lichą pracę AF i przede wszystkim
na częste FF i BF. Po zakupie szkiełek konkurencji i USB Docka Sigmy, oraz przeprowadzeniu kalibracji,
jest wszystko wporządku (oczywiście zdarza się nie trafić, ale nie ma już w zasadzie większej
bolączki z BF/FF).
Mimo powyższych zmian pozostał pewien niedosyt, głównie z trafianiem AF na pełnej dziurze ale nie tylko.
Ostatnio naszła mnie myśl czy nie przejść na konkurencyjne body, konkretnie SONY A7MKII, ze stabilizacją
i innymi udogodnieniami z pod znaku AF (liczba punktów). Do tego wystarczyłoby dokupienie konwertera
np. Sigmy MC-11 (podobno bardzo dobrze sobie radzi ze szkłami pod system Canona).
Czy waszym zdaniem taka inwestycja/migracja jest sensowna, jest zauważalna różnica nie tyle w obrazku końcowym
co w kulturze pracy i współpracy takiego zestawu?
A może lepiej wstrzymać się do premiery 6DMK2 która ma mieć podobno w sobie AF taki jak w 5DMKIII.
Zdaje sobie sprawy z kiepskiej baterii :")