Strona 1 z 6 123 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 58

Wątek: My story, czyli jak stałem się złodziejem...

  1. #1
    Początki nałogu Awatar Fotofil
    Dołączył
    Apr 2006
    Miasto
    3city
    Wiek
    61
    Posty
    284

    Domyślnie My story, czyli jak stałem się złodziejem...

    Historia niewiarygodna, ale wydarzyła się naprawdę.
    Może zacznę od początku.
    Jestem członkiem Gdańskiego Towarzystwa Fotograficznego. Stowarzyszenie to istnieje od 1947r.
    We czwartki spotykamy się w klubie, dzielimy się informacjami ze świata foto, robimy konkursy fotograficzne, organizujemy wystawy, kursy i plenery.
    Od pewnego czasu na nasze spotkania zaczął przychodzić kolega z forum Pentaxa o nicku lukasz b (nie będę z wiadomych przyczyn podawał nazwiska).
    Sympatyczny (tak mi się zdawało) młody człowiek, z dużą dawką zapału do fotografowania.
    Łukasz stał się zagorzałym sympatykiem GTF-u, przychodził na spotkania wraz ze swoją dziewczyną. Ona też miła i sympatyczna, również fotografowała.
    Od jakiegoś czasu Łukasz zaczął przebąkiwać coś o zmianie systemu z P na N lub C
    Używał Pentaxa K10D.
    Na początku mu odradzałem, argumentując tym, że system P, a szczególnie K10D to bardzo dobry sprzęt. Łukasz jednak trwał przy swoim postanowieniu zmiany systemu i zaproponował mi zakup swojego aparatu. Wtedy pomyślałem sobie, że skoro on będzie sprzedawał swoje body, a ja doskonale wiem, jak on się ze sprzętem obchodzi, to ja sprzedam swoją kasetkę, dołożę trochę i kupię od niego jego aparat.
    I tak też umówiliśmy się. Ja sprzedałem na szybko dobre szkło+body K100D i zgłosiłem Łukaszowi gotowość do realizacji transakcji.
    Wydawało się, że wszystko idzie OK. Umówiłem się z nim na kolejny dzień że spotkamy się i dobijemy targu. Pojechaliśmy do niego do domu, tam sprawdziłem pobieżnie sprzęt, wszystko popakowaliśmy w kartoniki, przeliczyliśmy kasę i ruszyłem w drogę powrotną do domu.
    I tu zaczyna się inna bajka.
    Po ok. 15 minutach dzwoni Łukasz i..... prosi żebyśmy cofnęli transakcję bo on z jakiegoś powodu chce aparat z powrotem. Zamurowało mnie. Powiedziałem, że przecież ja wysprzedałem swój sprzęt i teraz zostałbym bez aparatu. Na to Łukasz mi zaproponował żebym odkupił swój sprzęt od osoby, której sprzedałem aparat (transakcja przez Allegro!!!)
    Odmówiłem bijąc się z myślami czy dobrze robię, czy może powinienem cofnąć się i zwrócić mu sprzęt.
    Po kolejnych 10 minutach dzwoni do mnie kobieta i krzyczy do słuchawki że jest matką Łukasza (Łukasz ma dwadzieścia parę lat) i jeśli nie wrócę i nie cofnę tej transakcji, to ona zadzwoni na policję i powie, że ja ten aparat ukradłem!!! (w kartonach, z rachunkami, gwarancjami, i.t.p).
    Tego było za wiele. Mam już siwą głowę i jestem za stary na takie huki. Podziękowałem grzecznie tej pani za rozmowę i się rozłączyłem.
    Tego dnia w muzeum historycznym miasta Gdańska był wernisaż GTF-u pt. „Gdańsk odchodzący”, a że jestem autorem kilku zdjęć, więc w planach miałem na ten wieczór wizytę na otwarciu wystawy. Byłem tam obecny ciałem, ale myślami byłem gdzie indziej. Podzieliłem się moimi wątpliwościami z kolegą i on mnie utwierdził, że aparatu nie powinienem zwracać.
    Tego wieczora długo nie mogłem zasnąć.
    Następnego dnia ok 11.00 walenie do drzwi, otwieram, a tam stoją dwie szafy 6x9 z policji kryminalnej z nakazem przeszukania mieszkania złodzieja aparatu.
    Ręce mi opadły. Panowie byli uprzejmi i grzeczni i po spakowaniu sprzętu pojechaliśmy na komisariat. Tam się okazało, że właściwie to powinienem zostać zatrzymany do wyjaśnienia, ponieważ według doniesienia o popełnieniu kradzieży jestem złodziejem (dziękuję ci Łukasz za te atrakcje). Jednak, po przesłuchaniu, skonfiskowano mi cały sprzęt i mogłem wrócić do domu.
    Żadnymi słowami nie da się opisać co czuje człowiek w takiej sytuacji. Dno wszelkiego dna.
    Jako, że zarabiam na życie fotografując, musiałem na szybko kupić inne body i szkła.

    I od czasu zatrzymania mi aparatu (koniec lutego) do ubiegłego wtorku nic się nie działo, ja trochę ochłonąłem, zacząłem się przygotowywać do starcia procesowego. Najgorsze było to, że musiałem szukać dowodów na to żeby udowodnić że nie jestem wielbłądem.
    W ubiegły wtorek zadzwoniła do mnie skruszona mama Łukaszowa i mówi że byli na policji, że wycofali oskarżenie, że bardzo jej przykro, że taka sytuacja miała miejsce i że Łukasz podpisał papier, że sprzęt należy do mnie. Znów mnie ścięło, niezłe jaja, co?
    Prawdopodobnie poszli po resztki rozumu do głowy skumali, że siedzą w bagnie po uszy. Być może ktoś im otworzył oczy, może to policja, może ktoś inny?
    Jedno jest pewne. Wycofanie oskarżenia nie zwalnia Łukasza od odpowiedzialności karnej za fałszywe doniesienie o popełnieniu przestępstwa. Mam nadzieję, że będzie go bolało.
    Czyżby to oznaczało, że kupując np. video w kartonie i z dowodem zakupu od kolegi musimy spisywać umowę?!

    Byłem już u policjanta prowadzącego tę sprawę, pismo o zwrot mienia jest już u pani prokurator i jak mnie zapewniał, po świętach będę mógł odebrać swój sprzęt. Tylko czy będę mógł na niego patrzeć? Tego nie wiem...
    „Fotografować to znaczy wstrzymać oddech, uruchamiając
    wszystkie nasze zdolności w obliczu ulotnej rzeczywistości.”
    Henri Cartier-Bresson

  2. #2
    Początki nałogu Awatar Viqy
    Dołączył
    Sep 2007
    Miasto
    Gdańsk
    Wiek
    49
    Posty
    407

    Angry :(


    Coś niezwykłego Niesamowita historia. Trzeba będzie zacząć spisywać umowy kupna/sprzedaży w takich sytuacjach.

    Szczerze współczuję i życzę jak najmniej takich sytuacji.

  3. #3
    Początki nałogu Awatar fotokor1
    Dołączył
    Sep 2006
    Posty
    373

    Domyślnie

    Życie ciągle nas czegoś uczy, na temat prawa się nie wypowiadam nie wiem jak to jest, jedno jest pewne pomyliłeś się pisząc ,,kolega'' - on nie był twoim kolegą, pewnie nie będziesz mógł patrzeć na sprzęt (chociaż on niczemu nie winien)
    przykra sprawa, mnie ciągle ludzie zaskakują i jakoś nie umiem nie ufać
    pozdrawiam
    Dobre body, palnik oraz szkiełka: Canon EF 50/1,8 II, Canon EF 100 f/2.8 Macro USM, Canon EF 70-200/4 L, Canon 35 1.4 L, canon 17-40/4L, canon fish eye, 24-105/4L, Bilora 1122 i inne drobiazgi

  4. #4
    Pełne uzależnienie PREMIUM member Awatar MMM
    Dołączył
    Mar 2006
    Miasto
    Warszawa
    Wiek
    47
    Posty
    4 250

    Domyślnie

    Załatw sprawę ugodowo. Policz jakie są twoje straty w wyniku całego zdarzenia (zakup sprzętu, strata czasu, nieprzyjemności na Policji etc.) i jeśli zostaną przez nich pokryte to będziesz się starał przez sądem załagodzić sprawę fałszywego oskarżenia. Jak nie to niech gość poniesie konsekwencję tego co zrobił, bo za fałszywe oskarżenie o kradzież i fałszywe zeznania po to żeby wymusić na tobie wycofanie się z transakcji to może dostać jakiś wyrok w zawieszeniu.

  5. #5
    Początki nałogu Awatar Fotofil
    Dołączył
    Apr 2006
    Miasto
    3city
    Wiek
    61
    Posty
    284

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez MMM Zobacz posta
    niech gość poniesie konsekwencję tego co zrobił, bo za fałszywe oskarżenie o kradzież i fałszywe zeznania po to żeby wymusić na tobie wycofanie się z transakcji to może dostać jakiś wyrok w zawieszeniu.
    Policjant prowadzący sprawę powiedział mi że prokuratura nie odpuszcza takich spraw. To jest fałszywe doniesienie o popełnieniu przestępstwa, a na to jest paragraf i prokurator napewno z niego skorzysta.
    „Fotografować to znaczy wstrzymać oddech, uruchamiając
    wszystkie nasze zdolności w obliczu ulotnej rzeczywistości.”
    Henri Cartier-Bresson

  6. #6

    Domyślnie

    odszkodowanie mozesz zadac, troche potrwa, ale po czasie moze sie zwrocic
    Canon EOS 40D;Sigma 50 F1.4 EX DG HSM
    dzooma, ja też tak czytałem... w ogóle ja pięćdziesiątką to bym wszystko fotografował
    nie rozumiem po co inne obiektywy wyprodukowali ;D

  7. #7
    Dopiero zaczyna
    Dołączył
    Jul 2007
    Miasto
    Warszawa
    Wiek
    62
    Posty
    20

    Domyślnie

    fotofil - muzę przyznać, ze historia rodem z czarnej komedii, tylko Tobie niestety nie jest do śmiechu. Mysle, ze prokuratura zrobi swoje.

  8. #8
    Początki nałogu
    Dołączył
    Apr 2004
    Miasto
    Jarosław
    Posty
    271

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Fotofil Zobacz posta
    Czyżby to oznaczało, że kupując np. video w kartonie i z dowodem zakupu od kolegi musimy spisywać umowę?!
    własność przechodzi na podstawie ustnej umowy (tak jak bułki w sklepiku), ale jak kontrahent niepewny to lepiej mieć dowody, że ta umowa była. Czyli albo świadkowie albo papier w postaci umowy albo innego kwitu stwierdzającego zakup.
    Ostatnio edytowane przez lux ; 24-03-2008 o 15:13

  9. #9
    Pełne uzależnienie
    Dołączył
    Sep 2006
    Miasto
    Bydgoszcz.
    Posty
    3 468

    Domyślnie

    No,cóz wydaje sie że pisemna forma umowy kupna, sprzedazy,pozyczki, jest niezbedna.Nawet jesli kolega jest 100% pewny, to w razie nieprzewidywalnych a mozliwych zdarzeń ,stroną moze nagle stac sie inna osoba:żona, matka itp.
    urząd taki czy inny.. Pozdrawiam

  10. #10
    Początki nałogu Awatar SdoubleU
    Dołączył
    Dec 2005
    Miasto
    Poznań, Poland
    Wiek
    60
    Posty
    437

    Domyślnie

    Nie wiarygodne, ze tacy ludzie chodzą po naszym padole, współczuje Ci przeżyć.
    SdoubleU
    ---------------------------
    Canon :-D

Strona 1 z 6 123 ... OstatniOstatni

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •