Hejka
Tak w przerwie w pracy wyskoczylem do lodzkiej Manufaktury zeby zobaczyc jak to cos wyglada (to taki nowy niedokonczony wielki kompleks handlowo rozrywkowy) i trafilem akurat na koncert Lipnickiej i Portera. Zaczal sie o 20 wiec po paru minutach bylo juz dosyc ciemno. Poza tym barierki staly calkiem daleko do sceny tak wiec zostala mi tylko Sigma do pstrykania z odleglosci.
Po jakims czasie postanowilem podejsc do ochrony i zagadac. Jeden ochroniarz nie chcial w ogole rozmawiac wiec podszedlem do innego. Powiedzialem mu ze chcialbym wejsc pod scene on mnie od razu poprosil o dokument. Wyciagnalem wiec z torby foto forumowe ID po czym pokazalem jemu i drugiemu koledze ktory podszedl zeby sie przylaczyc do kontroli. Jak zobaczyli ID usmiechneli sie powiedzieli "o jak tak to nie ma w ogole sprawy" otworzyli barierke i wszedlem sobie pod sama scene
Zeby nie bylo jak tam sugerowal adamek zem szkodnik - nie przeszkadzalem zawodowcom, nie uzywalem lampy po prostu sobie pstrykalem bez zwracania na siebie uwagi
I mala konkluzja. Te wszystkie przewijajace sie teksty o braku przydatnosci ID traca sens (czy wrecz smiesza) w momencie gdy mozna sobie poogladac fajne zdjecia zrobione bezposrednio pod scena
Wiem wiem teraz mam pokazac fotki ... zostawie na noc na odszumianie i jutro jak sie wyrobie z praca postaram sie cos wrzucic.
Podrawiam wszystkich