nie znałem tego sposobu ale jak tylko skoncze klisze którą mam w aparacie to spróbuje tego sposobu
nie znałem tego sposobu ale jak tylko skoncze klisze którą mam w aparacie to spróbuje tego sposobu
W EOS-ie 500n obserwując wskaźnik klatek i słuchając dźwięku filmu w aparacie byłem w stanie wyczuć moment w którym końcówka filmu wystawała jakieś 5-7 cm z kasety i wtedy otworzyć tylną klapę aparatu, co powodowało zatrzymanie zwijania filmu.
Trzeba tylko pamiętać, aby przed założeniem nowego filmu pstryknąć jedno "zdjęcie" bez filmu, bo inaczej aparat po założeniu nowego filmu wciągnie go do kasety.
Myslę, że w EOS300 da się to robić podobnie.
Piotr
nie polecam - zawsze można otworzyc trochę za wcześnie, nigdy nie mialem niepotrzebnych rolek do testowania
mozna to samo zrobic w 5 sek bez ryzyka i wczesniejszych prób
http://www.stopa.cso.pl/technika/wyciaganie.html
po paru minutach zabawy zaczelo mi sie to udawac w 100%, bardzo przydatna umiejętność przy zmianie filmu w terenie
Ostatnio edytowane przez an_zak ; 17-06-2007 o 15:17
W 300 robiłem tak:
Podczas zwijania filmu, chwilę po tym jak licznik pokazał 0, otwierałem tylną pokrywę, wtedy zwijanie jest przerywane i końcówka zostaje nie zwinięta.
Trzeba jednak uważać na dwie rzeczy:
1. żeby nie otworzyć za szybko bo ostatnia (pierwsza tak naprawdę bo 300 naświetla od końca) klatka się zaświetli.
2. Po wyjęciu filmu trzeba zamknąć pokrywę i zrobić zdjęcie bez filmu, inaczej po włożeniu filmu aparat będzie myślał, że to poprzedni trzeba zwinąć do końca i zwinie Ci końcówkę zamiast przesunąć na pierwszą (ostatnią) klatkę. Raz mi się to zdarzyło.
A jeśli się zagapiłem to tak jak opisane powyżej lub jeśli był lab pod ręką to szedłem i prosiłem o wyciągnięcie końcówki, zawsze za darmo, nigdy nie odmówili.