No i to jest całkiem dobry pomysł. Ma tylko dwa słabe punkty:
- program musi gdzieś zapisać informację o tym że autoryzacja została przedłużona np. w pliku czy rejestrze. Ale to raczej da się dobrze zaszyfrować tak aby było powiązane z kluczem.
- wystarczy przestawić datę w systemie żeby program sobie beztrosko działał dalej :-)
Jakiś czas temu wpadł mi jeszcze jeden śmieszny pomysł na "zabezpieczenie". Otóż wymagałbym aby wpłata za program była dokonana tylko i wyłącznie przelewem z konta klienta na moje. Przy starcie programu pojawiałoby się okienko z dokładnymi danymi klienta, jego adresem i numerem konta. To powinno trochę obniżyć ochotę na rozdawanie programu na prawo i lewo :-)