Matryca, a właściwie piksel, to urzadzenie analogowe. Ma określony DR (w ramach przyjętej definicji) w ogóle zanim cokolwiek jest przetworzone na bity, nawet kiedy nic nie jest przetworzone na bity. I to może być zmierzone . Nawet używajac tylko jednego piksela, oczywiście siedzacego na konkretnej matrycy, oczywiście w praktyce raczej niewykonalne, chyba, że przez producenta.
Nieumiejętne manipulacje bitami, owszem, moga zepsuć czy sfałszować pomiary robione metoda Imatest, ale w zasadzie bity do DR matrycy maja się nijak.
Tu więc zgodziłbym się z Bechamotem.
Natomiast, nie widzę absolutnie żadnego powodu, żeby liniowy odcinek krzywej miał wyznaczać DR. Albo, żeby reprodukcje miały być robione tylko w liniowym zakresie żeby były "wierniejsze". Oko (ludzkie) nie widzi natężenia światła liniowo. W dodatku, oko (ludzkie) nie jest w stanie ogarnać całej sceny na raz, tylko skanuje fragmenty po kolei i dlatego widziałoby "haderowo" nawet gdyby DR oka nie była z natury większa niż matrycy. Czułość oka na różnice tonacji w cieniach jest niższa niż w światłach. Dlatego, liniowość nie zapewnia wiernej reprodukcji, a nawet fałszuje obraz rzeczywistej sceny. Liniowe odwzorowanie tonów mogłoby mieć zastosowanie do obrazków czytanych przez roboty, kamery i komputery.