Najlepszy fotograf ślubny pochodzi z Polski. "Odpadają pary, które pytają o ceny"
Najlepszy na świecie fotograf ślubny pochodzi z Polski - Zetchilli.pl
Widać że można .. tylko pogratulować ...
Najlepszy fotograf ślubny pochodzi z Polski. "Odpadają pary, które pytają o ceny"
Najlepszy na świecie fotograf ślubny pochodzi z Polski - Zetchilli.pl
Widać że można .. tylko pogratulować ...
Tutaj 'Jestem towarzyszem przeżyć, nie fotografem. Chcę, żeby tak mnie traktowali ludzie, kiedy będę im robił zdjęcia' [ROZMOWA] znajduje się oryginalny wywiad z tym człowiekiem.
Według mnie podejście ma dobre i znalazł sobie naprawdę ciekawą niszę klientów. Na pewno sporo pracy go kosztowało dotarcie do takich ludzi. Szacun według mnie
Czytałem ten oryginalny wywiad na gazeta.pl - i miałem mieszane uczucia. Powiem szczerze - chyba bym u kogoś takiego zdjęć ślubnych nie zamówił (i nie chodzi mi o to, że mnie na to oczywiście nie stać). Czytając jego wypowiedzi odniosłem wrażenie, że to ON jest w centrum tego wszystkiego, co robi - a nie para, którą fotografuje. JEGO wizja, JEGO "zasady":
Chyba inaczej postrzegam rolę fotografa ślubnego... Mam wrażenie, że przy zdjęciach ze ślubu nie do końca o JEGO osobę i JEGO osobowość ma chodzić?Nie chodzi o bycie fotografem, tylko o to, jaką jestem osobą i jaką mam osobowość.
A same zdjęcia? Pooglądałem to, co było przy wywiadzie, z ciekawości popatrzyłem w sieci i... Nie wiem, jak to napisać, żeby nie wyszło że marudzę. Oczywiście zdjęcia są świetne, są ciekawe i z pomysłem, ale czy rzeczywiście są AŻ TAK dobre i AŻ TAK wyjątkowe i inne? Nie wiem.
Nie zrozumcie mnie źle - jestem nędzny amator i gdybym kiedyś miał dość czasu (...i talentu...) żeby nauczyć się robić zdjęcia na tym poziomie, to bym pewnie posiwiał ze szczęścia. Ale dużo zdjęć oglądam i trudno mi powiedzieć, w czym to, co on robi jest AŻ TAK lepsze od innych dobrych fotografów ślubnych, żeby go od razu obwoływać "jednym z najlepszych na świecie".
Amator, po prostu amator*
*Słownik Języka Polskiego PWN: AMATOR: 1. 'osoba, która zajmuje się czymś dla przyjemności' https://500px.com/janhalb
Amator, po prostu amator*
*Słownik Języka Polskiego PWN: AMATOR: 1. 'osoba, która zajmuje się czymś dla przyjemności' https://500px.com/janhalb
Kiedys ogladalem typa z US. Salvatore Cincotta, byl ksiegowym w M$, potem zaczal robic zdjecia. Nawet ich nie obrabia bo szkoda mu na to czasu. Koles tez trzepie niezla mamone no i zonke ma ok .
Kotlet pozostanie kotletem nie wiem jak bardzo by się ktoś wysilał na art brut Po prostu są kotlety mielone i kotlety z drogiej argentyńskiej wołowiny być może z dodatkiem trufli ale to wciąż kotlet
Oko plus aparat - dobrana para.
sprzęt do generowania, rozpraszania, skupiania i rejestrowania świat(ł)a.....
Ot bardzo fajne podsumowanie tematu, które mi się spodobało. Postawiłbym w tym aspekcie kropkę, ale...
Ja myślę podobnie, chociaż ostatnio się waham między swoimi przemyśleniami. Bo tak naprawdę gość ma w pewnej sprawie rację. Mianowicie chodzi mi o to, że każdy z Nas zrobi inne zdjęcie tej samej parze młodej w takich samych warunkach. Każdy z nas ma inną wrażliwość i to może być kluczem do zrozumienia jego podejścia do tematu. Według mnie jest ciekawe i w jakiś sposób odróżnia się od innych i to w dużym stopniu. Może pary młode, które zlecają mu foto na ich ślubach po prostu czują jego wrażliwość i im to odpowiada? Pomijam jakby kwestie typowo marketingowe i sposób podejścia do klienta, bo to już taka totalnie indywidualna sprawa naszych klientów.
Pitu pitu, wrażliwość, jasne... Zwykły buc, który znalazł sobie klientelę wśród snobów.
Pytasz o cenę? Mnie? Artystę? Toś biedak, tam są drzwi.
W życiu bym takiemu nie dał zarobić złotówki...
I don't pretend to understand Brannigan's Law. I merely enforce it