Witam,
Mam trochę nietypowe pytanie bardziej do osób, które robią zdjęcia na imprezach w klubach. Wiadomo, że na każdej imprezie pojawi się jakiś oszołom, który wyraźnie manifestuje zarówno słowami, a czasem nawet gestami swojej niechęci do zdjęć. Jak sobie z takimi osobnikami radzicie? Jakie mieliście najbardziej ekstremalne sytuacje i jak z nich wybrnęliście?
Wiem, że najlepiej nie wdawać się w gadkę, ale spuścić po sobie uszy i wysłuchiwać gróźb często karalnych to chyba też nie jest dobry sposób, przynajmniej tak mi się wydaje.