Nie było jeszcze tutaj takiego wątku, a przecież rowery to w okresie od kwietnia do października mój główny środek lokomocji. Jeździcie? Czy raczej preferujecie tradycyjne środki lokomocji?
Wersja do druku
Nie było jeszcze tutaj takiego wątku, a przecież rowery to w okresie od kwietnia do października mój główny środek lokomocji. Jeździcie? Czy raczej preferujecie tradycyjne środki lokomocji?
ojjjjj chyba był
--- Kolejny post ---
wszystko juz bylo
http://www.canon-board.info/ralznosc...zdziszz-17090/
Był, ale wątek sprzed 9 lat :) To inna epoka.
Oczywiście. Już 2600 km w tym a przecież nie jeździłem codziennie ;)
Ładnie. A czym jeździsz na co dzień? Pytam, bo planuję zakupić sobie jakiś rower przyzwoitej klasy. Myslałem o jakimś typu cross lub trekkingowy. Ktoś zna markę Kellys: https://www.dadelo.pl/rowery/.kellys/ - co o niej powiecie? Dobry to jest sprzęt? Chodzi o cenę do jakości.
Ja mam UNIBIKE MISSION, bardzo sobie chwalę ;)
Duet spamerow was wkreca a wy z nimi dyskutujecie?
Kona Sutra i Jamis Dragonslayer :)
naprawdę to administracji nie przeszkadza?
a może my tez możemy z **** linki wrzucać?
jakby admini działali to to forum już by dawno mogli zamknąć bo by nic się nie działo..to forum już i tak umarło lata temu..teraz to jest zbieranina spamu, oni chyba sami tworzą te nowe konta żeby coś się działo
@becekpl, co ty k... wiesz o spamowaniu?:
Załącznik 1166
Nie wiem czy to się da leczyć, ale chyba warto spróbować.
Zgłaszajcie to, zamiast jęczeć.
Nie mam czasu, możliwości ani ochoty przeglądać całe forum.
A nie da się zmienić sposobu rejestracji nowego konta?
czy ja jezdze rowerem? w tym kraju... do pracy niestety nie moge (30km) ale wszelkie przejazdy do centrum miasta to bezdyskusyjnie rower. no chyba ze leje, no to tramwaj. z tym ze przez "leje" mam na mysli taki deszcz od ktorego jest sie mokrym, czyli z 10% opadow w tym kraju :mrgreen:
rower mam taki zwykly miejski, go* holenderski, z przerzutka w piascie. kosztowal z 200 EUR wiec juz za drogi, zeby go tak na noc na ulicy w centrum zostawic, ale na 2 godzinki pod ksiegarnia nic mu nie bedzie. zreszta, tutaj w wiekszych punktach miasta (centrum, plaza) sa parkingi pilnowane i bezplatne, wiec problem zalatwiony
Skąd to zdjęcie? Z Amsterdamu? :) Ja mam podobnie, z tym że do pracy jednak mogę się przejechać (10km w jedną stronę) więc nie jest źle. Jak tak pojeżdżę na rowerze po mieście, to przesiadka do samochodu to niezły szok korkowy.
Przyznam się bez bicia, że odkąd kupiłem samochód, rower poszedł w odstawkę. Trochę szkoda, ale i tak sporo się ruszam, chodzę na zajęcia sportowe.
W Holandii nie ma takiej aury zimowej jak u nas, rower na kilka miesięcy musi iśc w odstawkę.
Pewnie piszesz raczej o temperaturach? Bo jak widać śnieg to oni może mają i nieczęsto ale i tak jakby go nie zauważali :p https://www.youtube.com/watch?v=ICELT_ZFHc0
zgadza sie. chociaz to nie jest tylko kwestia aury ale tez prostej kalkulacji. rower jest tutaj takim samym srodkiem transportu jak samochod wiec jego uzytkownik tez ma prawo do odsniezonej i odlodzonej drogi (inaczej wsiadzie w blaszana puszke i na drogach zrobi sie taka sra*, ze nikt do szkoly/pracy nie dojedzie), wiec jak juz zdarzy sie tak kleska zywiolowa w postaci lodu/sniegu, to gmina natychmiast zasuwa i odsnieza/posypuje te kilometry sciezek rowerowych.
oczywiscie, taka gratka nie zdarza sie codzien (snieg czy lod) tylko moze 2 razy normalnej zimy a i to nienachalnie (jakis tak mokry snieg popada godzinke). tak ze lepienie balwanow czy lyzwy na jeziorze to raz na 2-3 lata sie zdarzaja...
z temperatura to jest troche inaczej tutaj. w NL turysci bardzo szybko ucza sie na czym polega roznica miedzy rubryczka "temperatura" a "temperatura odczuwalna" w prognozie pogody. a im dalej z poludnia sa, tym mocniej koryguja ta druga. bo jak przyjezdza taki klient z Iberii i idzie pierwszego dnia na pole tulipanow w lekkiej kurteczce, bo prognoza mowila 15C (tylko ze wiatr zachodni o sile 5 i odczuwalna 5C), to na drugi dzien przy takiej samej prognozie ma juz na sobie kalesonki, gruba zimowa kurtke, uszanke i termosik herbatki, bo "!mierda, que inverno!" :D i dziwi sie, ze go szkraby holenderskie na rowerach mijaja ubrane w stroj hokejowy (podkoszulka, spodnie/spodniczka, skarpy do kolan) :D
prawda, tutaj zwyczajowo jest +5 w zimie, +15 w lecie, a przy +25C lokalsi leza pokotem i przerwa na lunch w pracy jest 2-godzinnym wyjsciem do knajpki na otwartym powietrzu
ale snieg zdarza sie rzadko. mroz tak, ale taki solidny (nie roztapiajacy sie 1m nad ziemia) snieg to, ze wzgledu na bliskosc morza, rarytas. znienawidzony przez drogowcow i rzadowych ekonomistow, bo caly kraj staje w korkach albo zostaje "pracowac" w domu
Teraz już sezon rowerowy się skończył.. Ale jazda rowerem to istna przyjemność :) U mnie zawsze do puszczy na rower się wybieram w sezonie !
Dla mnie to rower tak samo jak mówił jeden baca...
... "co to za pojazd, że d**a jedzie a nogi biegną :lol:"...
Ja osobiście bardzo lubię jeździć na rowerze. Jest to bardzo dobra forma wypoczynku a przy okazji ruchu fizycznego no i pięknie się o tego chudnie. W mojej okolicy same lasy, jeziora i parki więc jest zdecydowanie gdzie jeździć.
Oczywiście - jak tylko są warunki, to oczywiście się jeździ. A słyszeliście, że planują wprowadzić obowiązkowe oc dla rowerzystów? Ciekawe jak będą to weryfikować?
Ja nawet raz miałem OC. Wtedy w PZU za rok zapłaciłem 35 zł. Rok później już nie wykupilem ponieważ cena wzrosła do 100 zł. A co do jazdy zimą? Gdy tylko smog odpuszcza to jeżdżę, nawet przy minus 5 :)
Też sporo jeżdżę, chociaż preferuję warunki, gdy temperatura jest jednak powyżej zera :)
Jeżeli chodzi o ubezpieczenie, to zależy kto ile jeździ. Jeżeli ktoś dużo jeździ, po ruchliwych trasach, to moim zdaniem warto, bo przecież wypadki chodzą po ludziach.
Co do kosztów ubezpieczenia, to przecież w PL,mamy nie tylko PZU. Proponuję jeszcze tutaj sprawdzić: ubezpieczenie
Nie jeżdżę jeszcze bo za zimno na rower :)
Dobry wątek. Warto odświeżyć :D
Też jeżdżę. Cały rok więc wychodzi między 5000 a 7000km rocznie. W Polsce zimy ostatnio prawie nie ma więc też możnaby jeździć cały rok. U mnie jest trochę gorzej. W styczniu i lutym jakieś 2 metry śniegu i -20C nie jest właściwie niczym nadzwyczajnym. I tak najgorzej jest latem kiedy na zewnątrz robią się tropiki: 35C i 85% wilgotności powietrza.
Dla jeżdżenia musiałem też zrezygnować z lustrzanki. Za duża, za ciężka żeby wozić ze sobą na rowerze.
Załącznik 2811
Jeżdżę, chyba dużo, ale nierówno (5-10 tys rocznie), gros to jazda do/z pracy (23 km dziennie) przez cały rok, weekendy od wiosny do cieplej jesieni na fotografowanie, takie 40-100 km dziennie (duża wycieczka bez wyjazdu poza granice Warszawy to potrafi być 80-90 km). Do tego jeden z dwóch urlopów wakacyjnych obowiązkowo na dwóch kółkach.
I nie zrezygnowałem z lustrzanki. Powiem więcej - aktualnie na rower targam 5d4 z przemonstrualnym w rozmiarach i wadze 28-300 L. Wymagało to nowego plecaka i innego ulozenia sprzętu (pionowo), ale daje radę. Jest ciężko, ale efekt to wynagradza.
Fotografia kolei to takie połączenie sportu (szybki ruch) z krajobrazem, więc nie potrzeba małej GO, a zoom daje możliwość ogarnięcia terenu z rożnej perspektywy. Do tego pewny AF i czasem wyższe ISO (pomimo tego nie myśle o Sony ;)
Ja także lubię wybrać się na wycieczkę rowerową ale rzeczywiście lustrzanka potrafi być niezłym bagażem. Trzeba się zaopatrzyć w dobry plecak aby nie czuć wożonego ciężaru. Ujęcia są jednak bezcenne i warto się poświęcić.
Plecak to moim zadniem najgorszy wybór. Nie dość, że na rowerze będziesz zawsze czuć ciężar ciężkiego aparatu to jeszcze za każdym razem żeby zrobić zdjęcie musisz zdjąć go z pleców.
Zdecydowanie lepszym pomysłem jest dobra torba na kierownicę, z czego obecnie korzystam. Mam szybki dostęp do aparatu i nie muszę nawet zsiadać z roweru żeby zrobić zdjęcie.
Jeszcze lepszym (choć może nie dla wszystkich) jest rezygnacja z lustrzanki. Lżejszy bezlusterkowiec z małym obiektywem w zupełności daje radę.
masz przyklad takiej sprawdzonej torby ?
--- Kolejny post ---
inne pytanie mnie dreczy i nie znalazlem nan odpowiedzi - jak najlepiej przewozic statyw ?
najlepsza to lowepro inwerse
a statyw to chyba zalezy od rozmiaru;)
W zasadzie nie wyobrażam sobie przewozy aparatu inaczej niż w sakwie bocznej powieszonej na bagażniku.... Statyw można z powodzeniem w pokrowcu przymocować na platformie tegoż bagaznika (np paskami Voile lub FixPlus :) )
Jeżdżę od 9 lat (czemu tak późno kupiłem rower..). Różne przebiegi, ostatnie lata między 5-10tys. W tym roku ok 7500km. Na rower nie zabieram już aparatu, chyba że jadę stricte na fotki. Komórka mi wystarcza. A niebawem mam nadzieję wyjdzie następca iphona SE to fotki będą dużo lepsze :)
Pojeździłem trochę po Polsce, trochę po Kanarach, trochę po Niemczech (wzdłuż Odry i wybrzeża). Na MTB najlepsza miejscówka jak do tej pory w Polsce to Izery i singletrek pod smrkem. Na majówkę chcę się wybrać do Kotliny Kłodzkiej sprawdzić tamtejsze single. Na szoskę polecam koniecznie GreenVelo Kielce - Sandomierz i trasa z Sandomierza do Skarżyska kamiennej. Szosowo mój Everest to objazd Tatr dookoła w jeden dzień (205km, 3000m przewyzszeń). W 2020 chcę znów objechać Tatry, ale już tym nowo budowanym szlakiem rowerowym dookoła Tatr od Nowego Targu, 3 dni po ok. 100km, więcej po płaskim. Najwyższe wzniesienie - Teneryfa i wjazd z poziomu morza do kolejki na Teide (50km, 2250m up). W tym roku zagapiłem się i nie zarezerwowałem żadnego lotu na Kanary, Fuertę albo Lanzarote żeby sobie pojeździć między świętami, szkoda.
Obecny skład:
Specialized Roubaix 2017
Załącznik 3560
Specialized Epic HT 2017
Załącznik 3561
statyw wielkosc MF 055 lub mniejszy MF190
U mnie z kolei zazwyczaj podczas moich przejażdżek nie mam głowy jednak na fotografowanie :) jak wsiadam na rower to włącza mi się tryb jazda! :D Ale czasem do małej nerki wrzucam mojego Ricoha GR II.. choć przyznaję że gdybym miał kasę to bym do tej nerki kupić Sony RX z tym obiektywem do 200mm (czyli chyba RX VII?)
https://images89.fotosik.pl/295/d002b398973dae6fgen.jpg
trochę jeżdżę i zawsze mam aparat + drugi obiektyw w plecaku. wycieczki max. 100kmm asfalt, szuter, leśne ścieżki, bez hardcoru. aparat w plecaku jest trochę uciążliwy, trzeba go za każdym razem wyciągać, ale myślę, że sprzęt jest bezpieczniejszy na plecach niż w torbie np. na kierownicy. oczywiście to subiektywne odczucia. dużą robotę robi rozmiar plecaku, jego pojemność i komfort jazdy. używam plecaka od krossa 25l i jestem mega zadowolony.
Jeżdzę od zawsze. Turystycznie oraz w okresie wiosenno-letnio-jesiennym do pracy i często też do klientów. Od tego roku w celach turystycznych na elektryku - dzięki temu wycieczka z aparatem na 100-130km to nie problem. Prawie zawsze z aparatem na plecach. Trenowałem już kilka plecaków, zacząłem bardzo małego Lowepro Slingshot Edge 150 - mieścił się w nim doskonale malutki Sony A6x000. Po zmianie na A7 niestety musiałem znaleźć coś większego. Od jakiegoś czasu jeżdzę z PD Everyday - to nie jest typowy plecak rowerowy, zabieram go też na wyprawy trekkingowe oraz kiedy chcę wziąć aparat do roboty razem z Macbookiem, iPadem itp, tym nie mniej na rowerze też sprawdza się doskonale, o ile oczywiście ktoś jeździ rekreacyjnie a nie sportowo.
p, paw
Cube + Canon M
Załącznik 3562
Fajny zestaw
to moja historia od czasów dorosłych :)
1. Kross Level A4 2010 (nie miał sesji zdjęciowej)
Załącznik 9955
2. Kross Evado 4 2012 (tutaj już po modyfikacjach, wciąż w użyciu w domu rodzinnym)
Załącznik 9956
3. Giant Defy Advanced 2 2016 (pierwsza kolarka, którą kupiłem po objeździe Tatr dookoła na Krossie)
Załącznik 9957
4. Specialized Roubaix Expert UDi2 2018 (sprzedałem po 3 latach bo dotarło do mnie, że kupiłem za mały rozmiar)
Załącznik 9958
5. Specialized Epic Comp 2017 (dał mi całą masę frajdy, ale pogoniłem bo chciałem fulla, którego do tej pory nie mam)
Załącznik 9959
6. Specialized Sirrus Sport 2018 (tani rowerek po bułki, bo szkoda mi było drogą szosą i MTB)
Załącznik 9960
7. Specialized Roubaix Sport 2021 (kupiłem ramę i resztę poskładałem, koffam na niej jeździć :) )
Załącznik 9961
Ogólnie muszę powiedzieć, że dwa koła to mój naturalny stan poruszania się :)
Widzę, że kolega odświeżył wątek więc warto zapytać - są tutaj tacy jak ja co łączą fotografię z zamiłowaniem do podróżowania rowerem?
Jacyś stali czytelnicy https://theradavist.com/ ?
Fani Ryana Le Garrec?
Gdybyście się zastanawiali dlaczego lata temu zrezygnowałem z lustrzanki Canona i nie zamierzam przesiadać się na system R to już wiecie - za duże ustrojstwo żeby to wozić na rowerze.
Załącznik 9962
Załącznik 9963
Załącznik 9964
Załącznik 9965
Czasami się zastanawiam, czy nie odgrywam tu drugoplanowej roli w jakiejś pieprzonej burlesce :mrgreen:
Do przewożenia lustrzanki Canona, najlepiej ważącego kilogram C 7D II, z obiektywem EF 100-400L II ważącym 1,7 kg, plus inne szpeje, razem ca 5 kg, w porywach do 8, potrzebny jest porządny rower ważący co najmniej 20 kg, a nie takie popierdółki, do których konstruktorom pozował struś Pędziwiatr, więc doskonale Cię rozumiem :mrgreen:
rower ważący 20kg, do portretów tylko 270mm, pełna klatka to zło, 250mm lepsze niż 600mm, tylko stare oprogramowanie i stary komputer dają radę..
muszę zacząć spisywać te wszystkie mądrości astfa, żeby dla młodzieży było na przyszłość :mrgreen:
rower powinien być jak najlżejszy tak aby udźwignął ridera z całym bagażem, zwłaszcza koła, żeby mógł się lżej toczyć i wierz mi 8kg gravele radzą sobie z bikepackingami znakomicie. 20kg czołgami z napędem szosowym nikt już od nastu lat nie jeździ.. (z wyjątkiem atsfa :mrgreen:)
--- Kolejny post ---
@djtermoz,
bo rower i fotografowanie trochę się kłóci.. tak z doświadczenia już powiem, że albo rower albo foty. Jak foty to nie ma sensu naparzać setek km bo niewygodnie. Lepiej znaleźć kilka punktów, dojechać tam i pofocić, ew. jakaś krótsza rundka. W Biebrzy robiłem po 70km i to nie był dobry pomysł. Jak sam rower, to ajfon styka.
Jeżeli właśnie za czymś tęsknie w kontekście rowerownia - to za A6xxx z kompaktowymi szkłami FE.
Obecnie na rower biorę w zasadzie tylko R5 z 24-105, bo wozić ze sobą 100-500 to już trochę szaleństwo.
Mój rowerek waży ponad 23kg, ale ma bonus ;-) (tak wiem, zło zło i w ogóle zło)....
https://pawel.online/trzeci-rok-na-e-bikeu/
p,paw
Ja Cie podziwiam że chce się tyle szpeju wozić. Dla mnie R6 + 14-35 + 24-240 to i tak sporo. A jeszcze czasem statyw, filtry..
Ebajki som fajne, i gdybym mieszkał w górskim terenie blisko jakichś fajnych ścieżek, jak Świeradów, to na pewno w garażu stałby jeden. Tylko czekam aż ich waga spadnie do 15kg max, wtedy zacznę się mocniej interesować. Na razie ich bezwładność jest dla mnie straszna i lepiej mi się pedałuje na 10kg MTB :)