Witam,
Posiadam Canona 400D, do tego Canona 50mm (1.8), Sigmę 70-300 i Sigmę 18-200.
Myślę nad modernizacją zestawu. Chciałbym po pierwsze poprawić szeroko rozumianą jakość zdjęć, a po drugie jakość zdjęć w złym oświetleniu (drugie właściwie zawiera się w pierwszym, ale stanowi dla mnie w pewien sposób osobny wątek jako że ze podczas gdy zdjęć robionych w dobrym świetle jestem względnie zadowolony to z tych w gorszym, kiedy czułość idzie do góry, już zupełnie nie). Poprawa komfortu pracy przez m.in. lepszy AF oczywiście też będzie miłą zmianą, ale nie jest priorytetem.
Aparat służy do "rodzinno-wakacyjnego reportażu" (szczególnie istotny jest ten drugi człon - sporo podróżuję), a od czasu do czasu także do tworzenia bardziej przemyślanych kompozycji pejzażu i portretu. Aparat często używany jest w słabo oświetlonych pomieszczeniach (kościoły, zamki, knajpy).
Jakiś czas temu miałem możliwość porównania prawie identycznych zdjęć z mojego aparatu i Canona 50D (zdjęcia z ciemnego wnętrza kościoła). Różnica była kolosalna (zdjęcia były jaśniejsze dzięki zastosowaniu ISO800, a mimo wszystko szumy były mniejsze i jakby bardziej przyjazne dla oka niż z mojego ISO400).
I tu pytanie: czy wymiana na 60D będzie jakąś diametralną zmianą dla mnie? Bo oczywistym jest, że jest to aparat lepszy i że (jakaś) zmiana na lepsze będzie odczuwalna, ale pytanie jest jak bardzo? 2800zł (aktualna cena 60D) to dla mnie bardzo duży wydatek i chciałbym się dowiedzieć na ile warto zainwestować te pieniądze właśnie w aparat (chociażby ze względu na to, że w "kolejce" do zakupu jest też jakiś szeroki kąt dzięki któremu mógłbym rzadziej wyciągać wyżej wspomnianą Sigmę, która, muszę przyznać, nie była zbyt udanym zakupem).