Witajcie.
Mam tak, jak ta wiejska panna: chciałaby a boi się
Krótko: aktualnie używam z powodzeniem 60d, z którego ogólnie jestem raczej zadowolony (choć jego wady mnie wk.. znaczy irytują) i który nawet na siebie zarabia.
Chodzi mi po głowie 5d, dla pełnej klatki, dla dodatkowych możliwości no i dla backupu ewentualnego. Fotografuję głównie portrety, trochę fotografii studyjnej, śluby i te klimaty.
Problem mam tylko ze szklarnią. Używam canona 17-55/2.8 (ef-s...), canona 50/1.4, sigmy 35/1.4 oraz canona 70-200/4. Sytuacja z 17-55 jest jasna, szkło nie do wykorzystania z 5d. Widziałem efekty współpracy tej sigmy z 5d i widzę, że generalnie szału nie ma (winieta). Pozostaje zatem 50-tka (i 70-200). Z tym, że 50-tka zapięta do 5d daje dokładnie 50 mm, czyli mniej więcej tyle samo, co 35-tka podpięta do 60d a więc pomimo tego, że dwa body i dwa obiektywy, to ogniskowe te same (wiem, że będzie inna jakość i tak dalej, ale pomimo tego dwie praktycznie te same ogniskowe). No więc zastanawiam się nad sensem rozbudowy torby o dodatkowe pełnoklatkowe body... Proszę państwa, jak to ugryźć?
Rafał