Witajcie,

zacznę od tego, że posiadam kilka obiektywów L do tego 5D2, ale z biegiem czasu myślę nad mniejszym aparatem, zapasowym i bardziej poręcznym.
Ostatnio "złapałem fazę" na time-lapse, w związku z tym nie chciałbym zbytnio eksploatować swojego klocka 5d2 aby trzaskał setki zdjęć.

Stąd wybór padł na Canona M6.
Bardzo ciekawą i technologicznie zaawansowaną konstrukcją jest z konkurencyjnej stajni SONY model a6000.

To co przemawia za canonem to prosty adapter (jak ktoś gdzieś napisał - przedłużka) z systemu EOS-M na EF, obsługa lamp, wyzwalaczy canona itd.
Z kolei za Sony przemawia niższa cena, dobry AF, ale problemem jest przejściówka SONY-M na EF, która jest droga i różnie działa z różnymi obiektywami Canona.

Czy ktoś z Was ma może porównanie jak wypada AF w M6 vs. a6000 ze szkłami "L" EF?