witajcie,
sam nie wiem, mam ochote napisac jak strasznie mnie to wszystko wkurzylo ale daruje sobie.
Moj ukochany analog Canon AE-1 chodzil bez zadnej awarii, do dzis. Mierze swiatlo, ustawiam ostrosc naciskam spust i... i nic. Nie reaguje. Choc jeszcze rano bylo wszystko ok. Wszystko wyglada sprawnie :/ bateria choc wiekowa, niby w porzadku. A aparat nagle przestal pstrykac. Swiezy film.. no.
Jakies propozycje?